|
Owczarek Podhalański Forum miłośników rasy Owczarek Podhalański
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
camara
Przyjaciel podhalanów
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: 30 Październik 2008 18:05:15 Temat postu: |
|
|
MONTOM -
mam odpowiedź od Ewy
schronisko w tą sobotę jest czynne - spokojnie możesz pojechać
i proszę daj mi znać co dalej - wiesz dlaczego to ważne
Powodzenia!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natala22
Starszy forumowicz
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 4906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 30 Październik 2008 20:48:47 Temat postu: |
|
|
też jestem ciekawa i czekam na informacje :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 31 Październik 2008 9:32:25 Temat postu: |
|
|
OK.
Zrelacjonuję nasze jutrzejsze spotkanie :)
I opowiem co i jak
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mc_mother
Pasterz
Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 10221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 64 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kaszuby
|
Wysłany: 31 Październik 2008 11:39:38 Temat postu: |
|
|
To czekamy tylko na dobre wieści
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natala22
Starszy forumowicz
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 4906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 31 Październik 2008 13:34:59 Temat postu: |
|
|
na pewno będą dobre :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mojamisia
Starszy forumowicz
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 9457
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 31 Październik 2008 21:31:47 Temat postu: |
|
|
Trzymam kciuki za spotkanie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
da-NUTKA
Starszy forumowicz
Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 2339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: TYCHY
|
Wysłany: 31 Październik 2008 23:11:14 Temat postu: |
|
|
Ja też :
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 02 Listopad 2008 13:49:38 Temat postu: |
|
|
Drogi Montom, zrelacjonuj spotkanie z Ajaxem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 03 Listopad 2008 12:14:45 Temat postu: |
|
|
hejka wszystkom :)
byliśmy,
olał nas totalnie, niby przeszedł się po klatce i zaprezentował ale później ułozył się w boksie i spał :)
Pani która nas do niego zaprowadziła nie otworzyła nam klatki, nie był to jej teren a kolega który zajmóje się psami z "terenu" gdzie jest Ajax leży w domu pogryziony przez psa...
pojedziemy tam jeszcze raz i szefowa obiecała że będziemy mogli zabrać Ajaxa na spacer, nie chcemy fundować mu kolejnego szoku i zabierać go bez możliwości poznania nas.
mamy nadzieję że sie na nas nie rzuci z pazurkami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mc_mother
Pasterz
Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 10221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 64 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kaszuby
|
Wysłany: 03 Listopad 2008 13:03:11 Temat postu: |
|
|
Szkoda, że nie mogliście "osobiście" się zapoznać 8) Ale życzę Wam powodzenia MUSI być dobrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mojamisia
Starszy forumowicz
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 9457
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 03 Listopad 2008 17:42:46 Temat postu: |
|
|
Pierwszy krok już zrobiony
Nadal trzymam kciuki!
I przynajmniej was nie obszczekał
Jak my pojechaliśmy do Emira na "zapoznanie" z Felą,to kto nas przywitał wielkim jazgotem pod bramą? 8) Oczywiście Felka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 07 Listopad 2008 13:21:50 Temat postu: |
|
|
im bliżej naszej kolejnej wizyty w schronisku tym bardziej się boję jak nas przyjmie
nie chcę się nastawiać że na pewno będzie u nas bo może się tak stać że nas nie zaakceptuje...a wtedy pomimo najszczerszych chęci nie odważę się go zabrać bo poprostu nie mam doświadczenia w wychowywaniu dorosłego psa...
może Wam przyjdą do głowy jakieś rady dla nas... jak mamy się zachowywać, co z nim robić jak pojedziemy do schroniska (pewnie w niedzielę)
będziemy ogromnie wdzięczni za wszystkie rady
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 07 Listopad 2008 15:13:36 Temat postu: ajax |
|
|
ja od poltora roku mam psa,samca w srednim wieku ,ktorego zgarnelam z jezdni.on ciagle probuje uciec ,jak widzi samochod to dostaje amoku,kiedys wyskoczyk mi przez okno,z parteru na szczescie, i biegal za samochodami.mimo wsz lubi sie miziac ,jest pieszczochem,akceptuje koty i dzieci.na pewno musicie dac mu czas,nie narzucac sie z kontaktem.mysle ,ze to tak jak z dzieckiem z domu dziecka...nie mozna oczekiwac bog wie czego...radosci,wdziecznosci...trzeba mu dac sie poznac powolutku.nie wiadomo,jaka ma historie,ale dorosly pies to bardzo wiele plusow.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maya
Starszy forumowicz
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 11350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kanada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 07 Listopad 2008 16:11:07 Temat postu: |
|
|
Kazdy zwierze z odzysku wymaga czasu, zeby nabralo pewnosci i sie przyzwyczailo do nowych warunkow i przestalo sie bac itp.
W wiekszosci wypadkow to co obserwujemy na forum, to psy sie dobrze aklimatyzuja w nowych domach. Jedne wymagaja wiecej a drugie mniej czasu. Ten pies nie wyglada na to, zeby byl agresywny, wiec mnie sie wydaje, ze nie powinno byc problemu.
Mialam jednego podhalana ze schroniska, mial jakies 7 miesiecy jak go wzielismy, swietenie sie "przyjal", mial co prawda jedna wade, ale dozyl 14 lat z nami i napewno byl szczesliwy. Byl nam bardzo oddany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mc_mother
Pasterz
Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 10221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 64 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kaszuby
|
Wysłany: 07 Listopad 2008 16:48:56 Temat postu: |
|
|
MONTOM napisał: | i
może Wam przyjdą do głowy jakieś rady dla nas... jak mamy się zachowywać, co z nim robić jak pojedziemy do schroniska : | Na początku trzeba byc ostrożnym i delikatnym- żadnych gwałtownych ruchów bo nie wiadomo jakie pies ma doświadczenia za sobą i na co może źle zareagować. Ale wydaje mi się, że każdy kto go uwolni z boksu i weźmie na spacer- będzie jego przyjacielem
My zabraliśmy z sobą dużą paczkę ciastek psich Bosh(bo są duże) , wolontariuszki przyprowadziły nam psa na smyczy, chwilę pozwoliliśmy mu się obwąchać(delikatnie dałam mu rękę do powąchania), pospacerowaliśmy... Później pozwolono nam samodzielnie pospacerować z psem na smyczy. Powoli częstowaliśmy go ciasteczkami(żaden nie pogardzi- w schronie nie ma frykasów) a gdy zaczęliśmy go delikatnie głaskać po policzkach i szyi to Odi wywalił się kołami do góry i... już był nasz Jak raz pomizialiśmy go po brzuchu to do tej pory jest jego ulubiona pozycja
Będzie dobrze, zobaczysz
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 07 Listopad 2008 17:25:11 Temat postu: |
|
|
Montom, nie miej zadnych obaw co do tego, jak Ajax Was przyjmie. Wiesz ,ze bylam u niego we wrzesniu. Kiedy podeszlam do tego duzego wybiegu ( on nie byl w swoim kojcu, tylko na terenie przed klatkami ), zobaczylam smutna, ale przepiekna glowe psa, wcisnieta miedzy kraty. Ja mowilam tylko : boze jaki on piekny , niesamowity, cudo, jakiz z ciebie piekny pies. Kierowniczka otworzyla furtke i weszlysmy, on nie szczekal, byl tylko zainteresowany indykiem, ktorego mu przywiozlam. Glaskalam go oczywiscie, robilam zdjecia, kierowniczka go karmila, on ladnie bral jedzenie. Nie zauwazylam nawet cienia agresji. Za furtka zostala moja corka, bo musiala trzymac na rakach malego psa , ktory wybiegl z innej czesci schroniska. Z Ajaxa bil spokoj i opanowanie oraz apetyt. On byl tylko wdzeczny za zarcie i glaskanie. W miedzyszasie kirowniczka obdzielala inne psy w klatkach jedzeniem . Ajax czekal na swoja kolej, wkladal nos do torebki z zarlam, ale wszystko to bylo spokojnie i delikatnie.
Strasznie zaluje, ze nie moge teraz byc w Warszawie i pojechac z Toba do Ajaxa. Pojedz po prostu do niego i ciesz sie, ze bedziesz wlascicielka tego przepieknego psa. Nie mozna sie jego bac, bo nie ma czego. W/g mnie pies ma stabilny charakter. A w ogole to zaufaj kierowniczce, da Ci na pewno wskazowki i rady. Uwierz w siebie, kochaj psa a na pewno bedzie dobrze. Dostaniesz tez rady na Forum, jezeli pozwolisz to moze ja i mastodont odwiedzimy Was i nacieszymy sie Ajaxem w Waszym domu, wypijemy szampana. Zycze Wam wielu radosnych lat z Ajaxem
Lidia Eriksson
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dobry Duszek
Forumowicz
Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Konina Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 07 Listopad 2008 17:30:30 Temat postu: |
|
|
Gdy ja w maju jechałam do schroniska po Amiego, to miałam podobne wątpliwości co Ty..., ale okazało się, że strach ma wielkie oczy i nic więcej :) Na początku też bałam się jak Ami zareaguje, gdy będziemy go wsadzać do samochodu... potem jak mu masować uszy (bo był chory i wymagał pielęgnacji, a ten zabieg był dla niego bolesny), ale po kilku dniach zaufaliśmy sobie i teraz możemy się ściskać :), przytulać :) całować po nosku, tarmosić za uszy, nawet za ogon pozwala się prowadzać :). Oczywiście każdy pies ma inny charakter, ale w 90% przypadków, to psy ze schroniska najbardziej pragną miłości :) tylko na początku dawkowanej w niewielkich ilościach, a z biegiem czasu stają się pieszczochami i wielkimi białymi miśkami, które podchodzą i przytulają się do "swojego" człowieka :)
Życzę powodzenia i trzymam kciuki! Musi Wam się udać!
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Dobry Duszek dnia 07 Listopad 2008 18:55:09, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mojamisia
Starszy forumowicz
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 9457
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 07 Listopad 2008 17:31:47 Temat postu: |
|
|
A z mojego doświadczenia wynika,że należy do psa...mówić.
Bardzo spokojnie,nie za głośno i bez zbytniej egzaltacji
Serio,to pomaga.
Jak wieźliśmy Felę do domu,cały czas gadaliśmy-trochę do niej,ale głównie do siebie.I takie spokojne,trochę monotonne gadanie najwyraźniej ją uspokoiło-położyła się na tylnym siedzeniu i nawet podrzemała.
Spokój i bez gwałtownych ruchów to podstawa
Najlepiej niech przez pierwsze minuty,czy godziny wszystko "wychodzi" od psa.
Niech sam najpierw Was powącha,obejrzy. Nam pozwolono wziąć Felę na spacer.Najpierw na smyczy a potem mogła pobiegać na ogrodzonym terenie ,gdzie byliśmy sami,bez innych psów.Oczywiście bardziej była zainteresowana wąchaniem trawy niż nami A my nie narzucaliśmy się.Aż w końcu sama do nas zaczęła podchodzić na troszkę.Spędziliśmy na tym trawniku dobrą godzinę
A po przyjeździe do domu dać mu czas na zapoznanie się z terenem i nie "narzucać"się ze swoim towarzystwem.
My przez pierwsze godziny w domu po prostu zajęliśmy się spokojnie gotowaniem obiadu(Felę to trochę zainteresowało i już mieliśmy "plusa" ) My robiliśmy swoje,ona sobie trochę patrzyła,trochę łaziła po mieszkaniu.
A potem było wspólne spożywanie i już była nasza
Trzymam kciuki!
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natala22
Starszy forumowicz
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 4906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 07 Listopad 2008 19:37:48 Temat postu: |
|
|
najgorszy jest ten początek i nie ważne czy masz psa ze schroniska czy nie, ważne żeby się z nim dogadać .Takie jest moje zdanie ale wiadomo że stres jest większy przy psie ze schroniska.....w każdym razie trzymam kciuki :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krak333
Starszy forumowicz
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: 09 Listopad 2008 22:22:10 Temat postu: |
|
|
To i ja dorzucę coś od siebie na podstawie doświadczeń z Dragonem. Niestety nie powiem nic, na temat zachowania w schronisku, bo stamtąd zabrała go Rafka, a ja odebrałem od niej, ale od momentu kiedy zabrałem go do samochodu pies był mój. To jednak był dopiero początek naszej drogi, wzajemnego poznawania się, nawiązywania coraz bliższej relacji. Najpierw dzielił nas spory dystans. Przez pierwsze dni podchodziliśmy do siebie z daleko posuniętą rezerwą, wzajemnie przestrzegając niepisanego paktu o nieagresji, przy czym każda ze stron starała się nie naruszyć łączącego nas kruchego porozumienia. Był to czas wielu łagodnych słów, delikatnego miziania i unikania jakiejkolwiek prowokacji. Ponieważ Dragon jest psem o zrównoważonej psychice dość szybko czyniliśmy postępy. Na tym etapie bardzo ważna jest uważna obserwacja psa. Po kilku dniach, kiedy Dragon poczuł się pewniej, podczas spacerów ujawniły się niektóre nowe reakcje, dotychczas głęboko skrywane pod warstwą strachu i niepewności. Przez kolejne doświadczenia tworzyliśmy swoistą instrukcję obsługi psa. Będąc coraz bliżej, uczyliśmy się siebie na wzajem. Teraz na przykład wiem, że kiedy Dragon wyczuwa osobę negatywnie do mnie nastawioną, to mój podniesiony głos jest dla niego sygnałem do ataku. Przez długi okres, nie bawiłem się z nim, tak jak z Backiem, a on tego nie oczekiwał. To też wymagało czasu i cierpliwości. Minęło kilka miesięcy i dopiero teraz podczas zabawy, walcząc z nim wkładam mu rękę do pyska, ciągnę palcami za kły i nie obawiam się czy nadal będę mieć dłoń. Zostaliśmy przyjaciółmi. On wie, że jeśli zachoruje, nie będę szczędził sił i środków by mu pomóc. Ja wiem, że on, nawet gdyby miał przypłacić to życiem, zawsze stanie w mojej obronie. Dlatego mogę podpowiedzieć tylko jedno - warto podjąć wyzwanie.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|