Owczarek Podhalański

Gość · Wysłany: 14 Marzec 2009 13:41:19 Temat postu:

jamniczkę miałam z kordegardy- musiałą uśpić , miała raka, 2 lata leczyłam ją nic nie dało się zrobić

Gość · Wysłany: 14 Marzec 2009 13:42:32 Temat postu:

miała 4 lata

Dynia · Gość

miała

mi napisałaś , że masz jamniczkę ...
a mama kupiła sobie sunię Question

pzdr

Gość · Wysłany: 14 Marzec 2009 18:41:32 Temat postu:

tak pisałam ,wczoraj odeszła, guz się otworzył lekarz powiedział że nic nie da się zrobić guz był za duży,to dla mnie przykre , córka płacze .... lekarz powiedział że psy z hodowli bardzo czesto maja takie guzy , ale z takim jak ona miała nie spotkał się

mc_mother · Wysłany: 14 Marzec 2009 23:07:47 Temat postu:

taurusia · Wysłany: 15 Marzec 2009 12:46:27 Temat postu:

Co za lekarz?? :/ Co ma hodowla do guzów?? Shocked

izis · Wysłany: 15 Marzec 2009 12:55:38 Temat postu:

Pewnie " jeden z tych" co do dziś opowiadają,że suka musi mieć szczeniaki chociaż raz w życiu

taurusia · Wysłany: 15 Marzec 2009 13:25:05 Temat postu:

Pewnie tak...

Białe Szczęście · Wysłany: 15 Marzec 2009 15:42:25 Temat postu:

Hodowla może mieć do guzów bardzo wiele.
Od razu nadmieniam, że nie piszę o tejkonkretnej hodowli, ale o hodowaniu psów W OGÓLE.

Dziewczyny, ziarnko prawdy w tym jest. Lekarze weterynarii niestety nie mają o hodowcach najlepszego zdania.
Jest CAŁE mnóstwo hodowli, w których nie obserwuje sie dalszych losów szczeniąt i nie wyciąga wniosków.
To niechlubna strona niektórych hodowli zarejestrowanych w ZK, które poprostu hodują dla zysku i tylko dla zysku. Najczęściej hodują opłacalne rasy (na szczęście op do nich nie należą).
Hodowcy ci różnią się od pseudohodowców tym, ze mają droższe psy, bo z papierami. I pracują w ten sposób na korzysć... pseudohodowców.

Białe Szczęście · Wysłany: 15 Marzec 2009 15:43:47 Temat postu:

- bo napewno nie na korzyść rasy.
Tak to już jest.

uniqa · Wysłany: 15 Marzec 2009 20:49:39 Temat postu:

no wlasnie BS
dlaczego wsrod ludzi sa "grupy ryzyka" pies to ssak jak my i pewnie sa linie obciazone genetycznie, a w hodowlach czesto zostawia sie corki wnuczki, to normalna praktyka, ale tak jak pisze BS nie ma wiedzy czy cos nie jest przekazywane z pokolenia na pokolenie...

Gość · Wysłany: 16 Marzec 2009 7:56:28 Temat postu:

izis- i tu się mylisz, guzy nie maja nic do szczeniąt ( czy suka miała szczeniaki czy nie - najwyżej później dostanie guzy..., może własnie gdybym ją dopuściła jak byłyłe guzki..........-kto to wie) a do genów jaki odziedziczy po przodkach , kupując psa z hodowli owszem wydaje się przeciętnie 3-4 razy tyle co z dzikiej hodowli i człowiek ma "pewnośc " że nie ma żadnych wad genetycznych, chorób i tp. W papierach nie ma nic ile żył ojciec, matka dziadkowie - czy miały matki babki waszych psów raka- psy też dziedzicza jak ludzie.
Teraz myśle dobrze nie dopuściłam - wiecej suk chorych nie będzie

uniqa · Wysłany: 16 Marzec 2009 11:21:25 Temat postu:

ewka

masz racje nic sie nie wie o "historii choroby" rodzicow, ale w hodowlach raczej nie trzyma sie chorych psow......

fakt tez jest taki ze podhalany zyja krucej niz kiedys, "nienaturalne" karmy, powiekszenie gabarytow, ratowanie sieklukow z miotu to wplywa generalnie na obnizenie zywotnosci psow

czesto tez sa klopoty z plodnoscia..

Gość · Wysłany: 16 Marzec 2009 12:16:26 Temat postu:

uniqa- a co się z nimi robi??? sprzedaje takim jak ja?

Gość · Wysłany: 16 Marzec 2009 12:21:39 Temat postu:

ja ja kupiłam jak miała 6 miesięcy, (podobno nie nadawała się do mieszkania- o tym dowiedziałam się jak juz mi ja przywieźli do domu - niszczyła wszystko do końca , nie wiedziała po co się wychodzi na dwór ... itp ale i tak się ją kochało ) czy to było fer? to czy można jamnika trzymac na dworzu? - teraz wiecie dlaczego mam takie zdanie o hodowcach. Dobra koniec tematu - zachowali się nie fer i tyle.

uniqa · Wysłany: 16 Marzec 2009 12:40:21 Temat postu:

..no wlasnie......... ale to nie jest wina psa, zostala z miotu i nik sie nia nie zajmowal, tak zyla sobie czekajac na szanse.....

jamniki nie sa takie glupie..

tesciowie maja kolejnego i nie bylo z nimi zadnych klopotow, no moze tyja..... ale tesciowa mowi ze maja taka tusze z natury......

mc_mother · Wysłany: 16 Marzec 2009 12:47:41 Temat postu:

Dynia · Gość

Gość · Wysłany: 17 Marzec 2009 10:23:15 Temat postu:

jamniki są strasznie uparte , jamnika nie nauczysz dawania łapy , aportowania itd- to kot w skórze psa , a odnosnie kupna dokładnie kupiłam ją w czerwcu , a była z początku grudnia policzcie sobie ile miała ...... miała bardzo mało sierści na brzuchu i szyji ,prawie łysa - jak wychodziłam z nią na dwór pamiętam ze się trząsła z zimna , później zarosła bardziej .....

katia · Wysłany: 17 Marzec 2009 11:17:54 Temat postu: