Owczarek Podhalański

Gość

Wkleiłam na Dogomanię i wklejam również i tu:

Do Fundacji Maja przyszedł list z prośbą o pomoc. Z treści listu usunęłam nazwiska i adresy, podam je na PW osobom zainteresowanym. Przeczytajcie, przede wszystkim tej suni trzeba pomóc Nie wiem czy można zoperować tę łapkę

Szanowni Państwo,
zwracamy się do Państwa o pomoc dla Azy, suki , która od trzech lat pozostaje w opuszczonym domostwie po zmarłej w 2004 roku swojej pani. Pani miała trzy psy i kilka (czasem kilkanaście) kotów. Po jej śmierci całe gospodarstwo przeszło na mocy wcześniejszego zapisu, na własność osoby (lekarz), która do chwili obecnej nie troszczy się o stan ogólny gospodarstwa, ani o los pozostających tam Azy i kotów. Pozostałe dwa psy zostały oddane przy naszej pomocy w dobre ręce. Azą nie chciał się nikt zaopiekować.
Jest dużym psem, przypomina z wyglądu owczarka nizinnego i ma niewładną, podkurczoną lewą tylną łapę, miała ją złamaną i taka przybłąkała się. Ma około6-7 lat. Jest bardzo pogodnym, przyjacielskim psem, nie stroniącym od ludzi.
Trzy kolejne lata opiekowała się Azą i kotami p. Jadwiga (przebywa niedaleko na swojej działce od czerwca do końca września), pomagała jej trójka chłopców z miejscowej szkoły, znajomi wspomagali karmą dla kotów. Trzy kolejne jesienie, zimy i wiosny opiekę przejmowały różne osoby, które tu mieszkają. W tym roku sytuacja zmieniła się bardzo na niekorzyść Azy, ponieważ wokół domu narasta góra śmieci (przypuszczamy, że podrzucają je okoliczni mieszkańcy), pies śpi w barłogu, coraz częściej widać go na drodze i w lesie boimy się, że spotka ją coś złego Łapa jest w coraz gorszym stanie (Aza nie podtrzymuje się na niej), sierść jest na grzbiecie przerzedzona i na skórze na zadzie widać plamy, ale trudno mi je zidentyfikować. Wokół werandy, w której Aza śpi walają się miski ze skiśniętym jedzeniem; to samo jest w miejscu, gdzie karmione są koty. Nadszedł po prostu czas, kiedy p. Jadwiga nie podoła już (tak jak w ubiegłych latach) – ani sama, ani przy pomocy innych ludzi z uprzątaniem otoczenia. Jest panią osiemdziesięcioletnią i siły fizyczne odmawiają posłuszeństwa. Obawiamy się poza tym najgorszego, tzn., że Aza nie poradzi sobie dalej – mimo troski o jej wyżywienie – z ogólnym stanem zdrowia. Staraliśmy się już wcześniej o dom dla Azy, ale bezskutecznie. Troszczyliśmy się o nią wspólnie spełniając jednocześnie prośbę zmarłej właścicielki, którą znaliśmy dłużej i szanowaliśmy jej dobre podejście do zwierząt. Nie możemy jednakże pomóc Azie, biorąc ją do siebie, bo w blokach w Łodzi (4 piętro) nie poradzi ona sobie ze schodzeniem i wchodzeniem…..
Prosimy o pomoc. Sytuacja zaczyna być bez wyjścia, bo idzie tu przecież nie tylko o żywienie psa, ale o jego zdrowie i bezpieczeństwo.
Koty żyją w tym gospodarstwie na wolności, miały zawsze zapewnione schronienie na zimę (na miarę naszych możliwości) i wyżywienie. Wyglądają dobrze…..

Szanowna Fundacjo, będziemy niezmiernie wdzięczni, jeśli znajdą Państwo wyjście z tej trudnej dla nas, a przede wszystkim dla Azy sytuacji……..
Gospodarstwo znajduje się we Włodzimierzowi, gdzie obecnie przebywa p. Jadwiga.

Kontakt:
p. Jadwiga tel. 0 609 391 548 (najlepiej dzwonić między 10.00 – 14.00/ i po 17.00)
oraz kontakt ze mną: Aleksandra tel. 509 539 844

zdjęcia są na Dogomanii

camara

Sunia w depresji w Orzechowicach a teraz jeszcze ta bida Sad

brakuje mi sił na ogarnięcie tego nieszczęścia...

A to Aza Sad

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Może ktos ma pomysł jak pomóc Azie Question

w tej chwili walczę o znalezienie miejsca na godną śmierć dla Igora... Confused

Gość

Podaje link do wątku suni na Dogomanii

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

O! są zdjęcia...

"naszego" Igora koszalinskiego ? strasznie mnie ta wiadomość od Kingi o nim przybiła....
taki pies.... Sad

Gość

mmmmm

camara

Szukamy transportu dla Azy -
Piotrków Trybunalski - Szczecin!!!

rafka

Czy ta suka ma juz dom. Jesli nie to mialabym dla niej nowe miejsce i kochajaca rodzine!

camara

camara

Aza już w nowym domu Razz

Na razie nie mówię gdzie... mam nadzieję, ze nowa opiekunka Azy odezwie sie tutaj!!!
Wink

Białe Szczęście

Odezwij się wreszcie glajdo Very Happy

camara

Gość

NIE

camara

camara

A właściwie to gdzie ja jestem???
[link widoczny dla zalogowanych]

I nikogo tu nie znam
[link widoczny dla zalogowanych]

Proszę cioci, czy one mnie nie zjedzą??
[link widoczny dla zalogowanych]

cicho, mała - ja tu rządzę. Słuchaj się mnie to nie zginiesz
[link widoczny dla zalogowanych]

Razz

Gość

Aza po porcji kolorowych,farmakologicznych snow,powoli dochodzi do siebie.
Jakos dziwnie sie zablokowalam na pisanie o tym wszystkim,ale juz sie odblokowuje.
Chyba bylam pelna obaw,bo decyzja o adopcji byla przemyslana choc zainspirowana piekna mordka na zdjeciu i porywem serca.
Obawialam sie jak dorosla suka,z uksztaltowanym charakterem,zostanie przyjeta przez moje zorganizowane stako,taka wlasciwie juz sfore.
Roznie to byc moglo...a ile przeprowadzek i opuszczen przez czlowieka moze zniesc kochajace psie serce?
A z drugiej strony-co moglo czekac ja lepszego niz nadzieja na wlasna sfore i ewentualnie dalsze moje starania o inny dom?

Nie zawiodla mnie wiara w cudne podhalanskie charaktery i w to,ze niekwestionowany,krol mojego podworza-Bacuch,jest wladca dobrym,madrym i sprawiedliwym.
Jest to prawdopodobnie najmadrzejszy pies na swiecie i kazdemu, kto bedzie twierdzil inaczej obetne grzywke!!!
Bacuch Aze przyjal,wiec i inne musialy.Na moich kotach i kocietach duze ,biale,dziwne nie robi juz duzego wrazenia.
Tak wiec Aza zostala przyjeta ,obwachala sie ze wszystkimi...i chyba bedzie dobrze.
Na razie przebywa glownie w kojcu,ale bedziemy jej zwiekszac dawke towarzystwa innych stworzen pod nasza opieka.
Odmowila przyjecia wieczornej michy...
Weszyla z miejsca ,gdzie stal samochod ,ktory ja przywiozl ,do bramy.Byla smutna.
Podopieszczalam,poprzytulalam,pogadalysmy sobie i podjadla.
Wywalila sie na grzbiet i nadstawiala sie na glaskanie i drapanie.
Normalny podhalanski pieszczoch.
Kiedy czytam historie w tym dziale,widze,ze one wszystkie-te nasze bialasy -sa do siebie podobne-wzsystko mozna z nimi zalatwic za milosc.Nic na sile.Maja ogromne serca.

camara

no, nareszcie Laughing

Marica

Anno BRAVO, SUPER i cieszę się, że sunia znalazła dom Very Happy

A na zdjęciach u Azy widac spokój, "uśmiech" i ulgę.
Trzymajcie się Exclamation

:

da-NUTKA

Powodzenia

Gość

Zobaczcie ludziska jak piknie!!!
Brac dorosle podhalany do adopcji!
Niczego sie nie bac!
To wyjatkowe psy.
Zadnych problemow.
Aza jest kochajacym pieszczochem i pomimo swojej ulomnosci
juz strozuje.
Latwo wychwytuje zwyczaje ludzkiej i zwierzecej rodziny
i stara sie do nich dopasowac.

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Jakas urodziwa kobieta Wink

i Azunia

[link widoczny dla zalogowanych]