Owczarek Podhalański

Linka 35

[link widoczny dla zalogowanych] Crying or Very sad

Daisy

nie otwiera się Sad

Linka 35

Dogo powoli dziala Rolling Eyes

czasem wogole nie Shocked

mnie sie otwiera-narazie Confused

sprobuje skopiowac:
[img]

Umiera na środku wsi... Nikogo to nie rusza....XXIw... POmoc na DZIś !!!
Dzisiaj, 07:08 #1
Tosia2

Zarejestrowany: Oct 2007
Postów: 904 Umiera na środku wsi... Nikogo to nie rusza....XXIw... POmoc na DZIś !!!

--------------------------------------------------------------------------------

Cioteczki, jest dramatyczna sytuacja z psiakiem....zaczne od początku...

We wsi pod Warszawą w ciasnym kojcu, na betonie trzymają uroczego i badzo łagodnego podhalańczyka. Wypuszczają go niezwykle rzadko, na godzinkę, przez co pies ma przykurcz mięśni, dziwnie chodzi.... Jednak gdy tylko uda mu się wyjsć to natychmiast przez cała wieś pędzi do kobiety która go nakarmi, pogłaszcze, zrobi masaż tych biednych zmordowanych nóg.... Poddaje sie tym zabiegom zupełnie, nawet mruczy sobie...

Jenak teraz jest dramat!!! Pies przyszedł w nocy pod płot jej przytuliska, bo tylko tu mógł szukać pomocy i

ledwo leży... Ma najprawopodobniej babeszjozę, jest bardzo slaby....

Fizycznie nie ma możliwosci go gdziekolwiek położyć... Po prostu nie ma... Poza tym właściciel by tego nie darował, że "zbieraczka psów" mu psa ukradła.... Serce pęka jak się na niego patrzy, na jego ufnosć i spojrzenie które mówi "Proszę, pomóż by tak mi nie było źle.... Co sie ze mną dzieje, czemu nie moge nawet wstać? Pomóż ....nie mam innych przyjaciół !!! Pomóż zanim "oni" mnie tu znajdą i zabiorą...Jak mi zimno, jejku...."

Czy jest ktoś kto mógłby zaoferować mu dom tymczasowy? Zająć się opieką nad nim? W innym wypadku pies albo umrze na środku wsi, albo gospodarze zabiorą "swoją własnosć", zamkną w kojcu i przestaną pozwalać o niego wchodzic....

Wchodze dziś wiec raczej jestem pod tel (508 430 284).

Podnoście błagam watek, ja mogę dziś go przewieść jeśli znajdzie sie miejsce!!!

[/img]

Linka 35

Gość

Zadzwonilam do Ciebie , ale to chyba nie ten kraj . Ty jestes w Polsce ?
Mam dla niego chate w Warszawie , ale pusta , tzn potrzebny czlowiek , zeby sie psem zajmowal .

Linka 35

Baba to numer telefonu do dziewczyny ,ktora oglosila psa na dogomani wedlug mnie to komorkowy w Polsce wiec nr do Polski musisz wykrecic Wink

Ja tylko wkleilam tutaj wiadomosc z innego forum...

Gość

Rozmawialam z dogomanka . Ona znalazla kogos i wlasnie zaczely go przewozic , ale w czasie podrozy pies tak sie zle poczul , ze musialy zawrocic . W samochodzie tak sie szarpal i wymiotowal , ze nie odwaza sie go wiecej ruszac . Najsmutniejsze jest to , ze pies okazal sie 15 letnim staruszkiem i po przywiezieniu w stare miejsce nawet odzyl , czyli jakos zapewnia mu te ostatnie miesiace zycia w miare spokojne i tam beda mu pomagac.

kama.tom · Gość

Boże, co ludzie robią z tymi psami?????

Otóż, zadzwoniłam do znajomych, obiecali, że popytają...
Mój mąż powiedział, że pies mógłby być u nas na tymczasie, czyli w Gdyni.
Ale jak zwykle nie jest to wszystko takie proste, bo- czy jest szansa na przywiezienie psa do Trójmiasta? Albo chociaż jakieś 100 km pod Trójmiasto. My oboje pracujemy.
I kwestia opieki nad pieskiem, ile godzin dziennie trzeba mu poświęcić?
Nie będę ukrywać, że nie stać nas na drugiego psa, który z pewnością wymaga opieki weterynaryjnej, więc jeżeli jest szansa na jakieś wsparcie, chociaż na leczenie...
Ale jeżeli ten piesek ma zginąć, bo nikt nie może mu pomóc, to chyba lepiej byłoby mu u nas. Miałby też towarzystwo naszego Leona. I mamy też czterolatka w domu, ale piesek jest łagodny, więc z tym nie byłoby problemu.
Wiem , że jest wiele tych ale... Jednak warto przemysleć wszystko, żeby zamiast pomóc nie zaszkodzić....

kama.tom · Gość

OK, rozumiem, coś się wyjaśniło z pieskiem... Biedny staruszek...

camara

to ja zaoferowałam mu tymczas,

ale po przedyskutowaniu sprawy- biorąc pod uwage jego wiek i to, że choruje na serce + wczorajsza dawka leku na babeszjoze, wyszło na to, że pomysł z przewożeniem go tak daleko nie jest najlepszy.
istniała obawa, że tej podróży pies może nie przeżyć...

Panie postarają się zapewnić mu lepszy byt na te ostatnie (byc może) miesiące życia...

kama.tom · Gość

To zrozumiałe! Ten biedny pies byc może dożywa swoich ostatnich dni i decyzja jaką podjęłyście jest słuszna.

Daisy

jak dobrze, że są tacy ludzie jak Wy !!!

Linka 35

Biedny staruszek Sad

mojamisia

Biedny,chory,stary Sad

Ech...

camara

29 maja Staruszek przeszedł za TM

żył długo, ale tylko ostatnie dni były dla niego dobre Sad

tylko wtedy doznał ludzkiej dobroci, która być może uśmierzyła jego ból, przytłumiła cierpienie w chorobie... żegnaj białasku [*]

Białe Szczęście

DoraJ

My hart cries when I see dogs being treated like that. It is shows disrespect for the animals who depend on us for their wellbeing.
Poor, poor dog Crying or Very sad

kama.tom · Gość

Maya

izis

im więcej takich psich tragedii tym bardziej nienawidzę takich ludzi. Crying or Very sad

Bravo dla tych,którzy mu pomagali.