Owczarek Podhalański

Maya

Wydaje mi sie, ze ona swietnie wyglada :)

mc_mother

W ostatnich dniach kwietnia byłam u Mirabelki w odwiedzinach, nie wiem jak to się stało, że tutaj nie wkleiłam zdjęć i opisu Embarassed

Myślałam, że z czasem, gdy ból minie sunia odzyska witalność i energię, tak się jednak nie stało Sad

Mirabelka jest nadal psem autystycznym, nie jest zupełnie zainteresowana ani kontaktami z innymi psami ani z ludźmi, żyje jakby w swoim świecie... Gdy weszłam do jej boksu leżała na swojej kołderce, zupełnie mnie zignorowała. Jej towarzysz tulił się do mnie, skakał i łasił, a Mircia kompletnie nic. Po ok. pół godzinie siedzenia niedaleko niej raczyła w ogóle łypnąć na mnie okiem, ale gdy się odezwałam to tylko się oblizała i odwróciła ode mnie głowę. Nie interesują jej żadne smakołyki ani zachęty. Rozmawiałam z wolontariuszkami i mówią, ze ona reaguje gdy ją woła ktoś, kogo zna, nawet podejdzie do niego, da się pogłaskać, ale nie widać żeby sprawiało jej to jakąś mega przyjemność Rolling Eyes

Mam wrażenie, że ona żyje w swoim świecie, zupełnie dla wszystkich zamkniętym. Widać też, że jest to pies lękliwy i wycofany.
Gdy dziewczyny, które Mirabelka dobrze zna wchodziły do jej boksu to również nie dawała żadnych oznak radości czy zainteresowania- ten drugi pies latał, skakał, ogonek mało mu nie odpadł z radości a Mircia kompletnie nic... Bardzo to smutne:(

Osoba, która ją adoptuje musi być świadoma, że to nie będzie taki typowy pies, wesoły, radosny i ciekawski- trzeba dużej cierpliwości, spokoju, trzeba dać jej poczucie bezpieczeństwa i czas, żeby się oswoiła z nową sytuacją. Raczej nie powinien to być dom z małymi dziećmi, bo widać, że hałas, zamieszanie ją stresuje. Nie wiadomo też czy może to być dom z innymi psami, bo ona nie ze wszystkimi się dogaduje- trzeba wielu prób, by jakiś pies jej pasował.

Myślę, że gdyby zamieszkała w domu gdzie miałaby zapewnione wszystkie potrzeby, cierpliwość i czas to może by się bardziej otworzyła. Być może wśród tylu psów jest zbyt wiele stresujących sytuacji i bodźców, które ją niepokoją. Przez całą moją wizytę Mirabelka prezentowała dosłownie cały czas CSy- wąchała trawę, odwracała głowę, oblizywała się, ziewała, unikała kontaktu wzrokowego ze mną... W żadnym momencie nie przejawiała agresji- kilka razy energicznie do niej podchodziłam, zapinałam smycz, głaskałam- szczęśliwa nie była ale nie protestowała.

Porusza się w taki jakiś dziwaczny sposób, że tymi tylnymi łapkami ni to chodzi ni to kica, ale w miarę sprawnie sobie radzi. Nagrałam filmik, żeby to pokazać ale nie umiem go wstawić- wkleję na FB.

W takiej pozycji mnie przywitała i w takiej trwała przez większość mojego pobytu w jej boksie Rolling Eyes

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Chcę już wracać "do siebie"
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

W końcu w swoim apartamencie;)
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Co chwilę uspokajające ziewanie....
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

mc_mother

Na FB wkleiłam filmik z Mircią w roli głównej: [link widoczny dla zalogowanych]

Maya

Obejrzalam juz na F.b.

Jesi

To smutna opowieść Sad

Najpierw ją człowiek skrzywdził, a teraz tak bardzo trudno to naprawić.
Niesamowita trauma.
Szkoda mi jej ... taka piękna sunia, taka wycofana, nieobecna...
Może jakiś emeryt/rencista w sile wieku z ogromnym sercem byłby dobrym domem dla Mirabelki ... Domek z ogródkiem, bez schodów ... rozmarzyłam się ... Rolling Eyes

mc_mother

Też o domu dla niej marzę...

Maya

mc_mother

Mamy przełom!
Jakiś czas temu Mircia dostała do swojego apartamentu towarzysza- Filcaka (średni, czarny kudłacz). Nie było to proste, bo ona bardzo niewiele psów akceptuje na swoich włościach Wink

Do tej pory zaakceptowała 2 czy 3 psy, ale na jej nieszczęście zostały wyadoptowane. No, ale dała się jakoś przekonać do nowego towarzysza- na poczatek go oburczała, żeby wiedział kto tu szefuje, ale później było już dobrze.
Słuchajcie- ten pies ją odmienił! Danka mówi, że Mircia pójdzie za nim w ogień! Do tej pory było tak, że nawet jak jakiś pies z nią zamieszkał to ona go po prostu tolerowała, ale nie przejawiała zbytniego zainteresowania kontaktami czy zabawą. A teraz się zakochała chyba Wink

Mircia chodzi na spacery poza teren schroniska- do tej pory nie chciała i zapierała się jak osioł, wkurzała się też przy zapinaniu smyczy, więc jej nie zmuszali (zresztą jej stan zdrowia na długie spacery nie pozwalał)- mają swój duży wybieg, który wystarczył jej do spacerowania. Ale od jakiegoś czasu Mirabelka gdy widzi, ze Filcaka zapinają na smycz to leci za nim i koniecznie chce też wyjść Razz

Daje się zapinać na smycz bez problemu i dzielnie razem z nim maszeruje po okolicy:) Wszędzie z nim chodzi i wygląda na mega zadowoloną:) Danka mówi, że jakby się jej jakaś klapka otworzyła- jakby dopiero zauważyła, że świat na zewnątrz istnieje- wącha, interesuje się innymi psami, ludźmi, umie się domagać wyjścia na spacer z Filcakiem Razz

Myślę, ze to efekt pracy, którą wykonały wolontariuszki nad wzbogacaniem środowiska i nad pewnością siebie Miry a do tego ta dziwna miłość do Filcaka Wink

Mircia na spacerze NA SMYCZY (!) ze swoim kochasiem Wink

S&R

Super !! To teraz ktos musi przygarnac oboje Wink

Zakochanych nie wolno rodzielac Razz

Jesi

O to to ... to samo pomyślałam. Nie wolno tego zrobić Mirabelci . Filcak jest jej potrzebny do życia.

FAMILIA

Fajny ten dwupak do adopcji:)

mgog

Mirabelko do przodu Very Happy

Maya

No tak adopcja tylko w parze :)

berdi

Zakochana para Very Happy

Ale miłe wieści o Mirabelci. Cieszę się, że znowu zauważyła świat dookoła i się nim interesuje. I to w jakim towarzystwie!! Laughing

Maya

Czy cos wiadomo co z Mirabelka ???
Prowadzilam kiedys jej watek na dogo, ale dogo sie zmienilo i watek mi sie stracil ....

monika5s

Mircia się rehabilituje Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Maya

To juz tak z urzedu Very Happy

AKRIM

z Mirabelką już coraz gorzej...miała takie dni że nie wstawała na łapy, 2 dni leżenia spowodowały odleżyny , choć wcześniej ostrzyżono ją bo jej bujna sierść nie dawała się rozczesać a i ona sama denerwowała się tymi zabiegami, na spacerki wychodzi podnoszona na uprzęży . Kręgosłup nie wytrzymuje, brak przewodzenia, osłabione serce .....
Jest na nivalinie, vetmedinie i suplementach ale ...raz jest dobrze , raz źle...

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

jak dobrze, że w Szczecinku tak ja kochają i tak się nią opiekuja

Maya

Dowiedzialam sie na f.b ze Mirabelka nie zyje .... Sad

Jesi

Tak.
Mirabelko [*]