Owczarek Podhalański

Alf · Wysłany: 31 Marzec 2012 20:29:59 Temat postu:

Nie chcę straszyć, ale skoki na człowieka u młodego psa mogą się źle skończyć (skok od tyłu też nie wróży dobrze). Nie jest ważny powód, on sobie jeszcze układa relacje i miejsce w swoim świecie. Dziś to jest zabawa (skoczę i zobaczymy co zrobią) a jutro może być próba innej wagi. Nie znam Robina, ale w taki sposób zaczynał Alan a jak skończył wiadomo. Sorki, że się wtrącam, ale od początku sobie czytam wątek tego psiaka i naszła mnie taka refleksja. Wink

budgie

A to nie chodzi o skakanie powitalne? Bo to bardzo łatwo oduczyć.

zuzalon

Bez wzgledu na to o jakie skakanie chodzi trzeba by bylo go oduczyc i nietolerowac!!! I bez zadnych smichow chichow obserwujacych bo to tak smiesznie wygladalo Rolling Eyes

On jest za duzy i za ciezki by tak sobie pozwalac!
Sorki Sara ze sie madrze Embarassed

ale wezcie to pod uwage! A jak nie to powiedzcie Rojbrowi ze matka chrzesna przyjedzie i mu wpierze Wink

Sara.dierra

heh - no to ja napiszę od początku, on nigdy nie skacze na mnie - po prostu byłam cztery godziny w schronisku - prześmiardłam wszystkimi zapachami psimi, najpierw na podwórko wszedł tz, obwąchał go tak że eh a potem weszłam ja i też przykleił się do mnie strasznie , odwróciłąm się i ignorując go szłam do domu obładowana zakupami i ja to odebrałam jakby to zrobił niechcący, to nie było ani bolesne ani nic, po prostu jak przyjeżdzamy to on tańczy z radości pod sufit, może przez przypadek skoczył na mnie z radości a nie chciał na mnie tylko po prostu on z radości skacze do góry w powietrze - i zuzalonku piszesz że za ciężki, ja właśnie nie poczułam by on skoczył na mnie całym swoim ciężarem, tylko tak leciuśko , weźmy to za przypadek przy pracy - poza tym słucha mnie ładnie, choć już nie wypuszczam go luzem za podwórko, bo ukochał sobie psiaka który na łańcuchu u sąsiadów i robin uwielbia się z nim bawić , a że tamten pies po drugiej stronie ulicy to boję się że go auto rozjedzie kiedyś , poza tym ja muszę iść po niego ze smyczą boo on tamtym psiakiem nie może się nacieszyć - ale tak mnie słucha , ładnie - a tzta kocha nad życie - jest ok, jeśli ja panikara jestem spokojna to znaczy że jest ok, mam urlop od tygodnia, jestem w domu i na podwórku , - widze go 24 godziny na dobę i jestem spokojna, - jak wiem że ktoś ma przyjść, kurier czy coś to ładnie przychodzi na zawołanie, i wchodzi do domu na ten czas -

ps a co do naszego - znaczy mojego i ani-mily i ulver schroniska - to wygląda tak :
http://youtu.be/gT4q_2VtRoo
miłego oglądania :)
a sunie do adopcji mają nowe fotki : [link widoczny dla zalogowanych]

Sara.dierra

http://www.youtube.com/watch?v=z_EKImqUGZM - zapraszam :) tu jest taki boski " podhalan krótkowłosy " hihi

Sara.dierra

Sara.dierra

Jesi

Czy ja już mówiłam, że macie cudnego piesa ? Very Happy

A do tej skrzynki zagląda, bo sprawdza, jak mocno ten bratek wkopany w ziemię, czy aby prosto rośnie i nie trzeba czasem czegoś poprawić Wink

mgog

Jesi

zuzalon

Oj tam! Robin i Gapa poprostu wiedza ze bratki sa jadalne Razz

A Wy nie?

Sara.dierra

wy się śmiejcie, ale nim wiosna się rozkręci i forsycja zakwitnie to u mnie już nic nie zakwitnie Sad

codzień dwie gałązki mniej Sad

tylko że ja nie wiem kiedy on to robi bo co wyjdę to on grzecznie śpi za każdym razem w innym miejscu

Jesi

Robinek - Spryciulek Laughing

Jak ja sie cieszę, że nie mam tego problemu Cool

Tam gdzie trawka i roślinki psy wchodzą tylko do zdjęcia Wink

, a reszta podwórka i sadu jest ich. Drzewa i krzewy już stare, więc żaden pies im krzywdy nie zrobi Wink

Sara.dierra

mam problema Sad

mama przyjechała ze swoim psem... i jest kocioł totalny, Robin jest strasznie pobudzony, ciągnie do tamtego małego bobka, - tamten zero reakcji a Robin strasznie do niego Sad

tamten jest ze 20 razy mniejszy , na razie wypuszczam ich na zmianę, i ostro pilnuję bo zdaje się że nikt oprócz mnie nie przejmuje się tym ... więc oprócz karmienia wszystkich , mam jeszcze do środy psi kocioł, nie wiedziałam że tak może być Sad

jak ja nienawidze świąt, każde święta jakieś wrrr - i czekam do środy aż zapanuje spokój -
z Robinem jesli chodzi o strefę hm damsko-męską jest coraz bardziej niefajnie, chłopak dorósł do tych spraw i ciężko mu samemu ze sobą .... i szczerze powiem że czekam na kastrację jak na zbawienie ... i wszystkim wesołych świąt i spokojnych

understandme

Jak Robinek zagląda Laughing

Sara.dierra

tak Robi reaguje na niepełnosprawne dziecko, które po raz pierwszy zobaczył na oczy...

Jesi

Piękna reakcja :) Po samym układzie łap psa leżącego na boku widać całkowitą uległość (bo to kołami do góry mówi samo za siebie)

A jeśli chodzi o kastrację, to ... właściwie ... na co czekasz ? Są jakieś przeciwwskazania, czy czegoś nie doczytałam ?

Tobie i całej rodzince również Spokojnych Świąt Smile

I niech się Robin z małym gościem porozumie przed środą Smile

Może warto ich skonfrontować ... Robina na smycz, albo w kaganiec i niech spróbują się powąchać ... może się uda, raz drugi ... może się uda Wink

Alf

Co do problemów z małym psiakiem, warto zabrać oba na smycz i wyjść poza ogród na spacer. Nie na swoich śmieciach. Najlepiej iść równolegle do siebie w tym samym kierunku. Po jakimś czasie puścić tego mniej agresywnego i pozwolić im się poznać. Za jakiś czas można spróbować puścić tego drugiego, jednak cały czas trzeba uważnie obserwować zachowania, aby nie doszło do nieporozumienia. Na obcym terenie będą się inaczej zachowywać, co może zaskutkować swobodnym bieganiem na ogrodzie. Jest też istotne ile lat ma mały i po drugie, czy oba psy nie są na codzień izolowane od psich kolegów. Jednak mam wrażenie, że da się to opanować, może niekoniecznie po jednym spacerze się to uda, kaganiec nie zaszkodzi, oczywiście. Natomiast co do zniszczeń w ogrodzie też można próbować temu zaradzić. Jest kilka sposobów. Ale na dziś Wesołych Świąt.

Sara.dierra