Owczarek Podhalański

MaggieMay

Sara ja rozumiem, ze moze myslisz, ze powinnas dac dom nie wazne jakiemu psu, bo wszzystkie zasluguja na dom.
Tez tak myslalam, ale teraz wiem, ze nalezy dac dom psu, ktory jest najlepszym dla waszego domu. Nie zawsze jestesmy w stanie poradzic sobie z problemami, ktore dany pies przynosi ze soba. Czasami "problem" jednej osoby jest niczym dla innej.
Za 10 dni minie rok od dnia, kiedy musialam pozegnac Buddiego , przyznac sie do porazki i znalezc mu inny dom, bo jego problemy zagrazaly zdrowiu i zyciu mojej rodziny. Nadal cierpie i mysle, ze nie zasluguje na to , aby byc wlascicielem psa.
I tu pojawila sie Alaska- bezdomny pies z Grecji, perfekcyjny, idealny pies dla mnie- taki jakiego potrzebowalam w tej wlasnie chwili mojego zycia, ktore wlasnie paere miesiecy temu calkowicie sie zmienilo.
Od tego czasu tez opiekowalam sie jednym tymczasem, drugi wlasnie sie pojawil i czeka na dom i wiem, ze oba NIE SA psami dla mnie- oba kochalam i kocham jak wlasnego psa, ale wiem, ze nie zostana u mnie, bo jest cos w nich, ze wiem , ze ktos inny bedzie idealnym wlascicielem dla nich, u mnie tymczasowo "odpoczywaja" po przejsciach.

Czasami emocjonalne miejsce, w ktorym sie znajdujemy, np. po stracie ukochanego zwierzaka, blokuje nasza gotowosc do wlasciwego przyjecia nowego czlonka rodziny.

Zycze ci, aby twoje serce i glowa byly gotowe do calkowitego oddania nowemu psiakowi- niezaleznie od tego czy bedzie on idealny, czy nie, dla waszej rodziny...

mojamisia

Sara,jest mi ciepło w duszy jak czytam o Twojej decyzji. Bo masz otwarte serce , chcesz ,jesteś gotowa na nową miłość psio-ludzką.
Nie bój się -"co wybrać? jakiego psa? "
To się samo dzieje-pojedziesz,spojrzysz w oczy i będziesz wiedziała TO TEN .
Tego nie da się "wziąć na rozum".
Patrzysz i myślisz (może nawet planujesz wcześniej jaki ma być) "ooo,ten fajny,ten by mi pasował " ale potem widzisz jakieś pokraczne "COŚ" i to właśnie łapie Cię za serce,patrzy Ci w oczy tak,że WIESZ.
Wybór nie jest trudny -pies sam da Ci znać,on Cię wybierze.
Trzymam za Ciebie kciuki i nieustająco przytulam.

Sara.dierra

Asieq

Sara nie wymyślasz bzdur, słońce jest motorem życia. Bardzo Ci współczuję i nawet sobie nie wyobrażam, jak jest Ci ciężko Sad

Pomyśl sobie, że to Ty dałaś Sawie radość i chęć do życia, to dzięki Tobie i Twojej Rodzinie sunia miała wreszcie kochający, ciepły dom... Teraz odpoczywa gdzieś tam, w tęczowej krainie, a dobro, które jej ofiarowałaś, wróci do Ciebie zwielokrotnione. Bo czas nieść pomoc następnym biedakom, gdzieś tam czeka biedny, głodny pies, bez nadziei na przyszłość. Daj mu tą nadzieję!
Ściskam Cię mocno :*

PS. nie wiem, czy to przypadek, ale ostatnio bardzo często miałam okazję słuchać tej piosenki Budki Suflera, którą cytujesz - moi znajomi zrobili bardzo zręczną przeróbkę i grają ją na koncertach Smile

Sara.dierra

[link widoczny dla zalogowanych]
i tym akcentem zamykam temat :)

Sara.dierra

a dziś taki dzień - rok temu w czasie pasterki umierała Sawa .... czasem mam takie wrażenie, że ja nie miałam Sawy i Robina, tylko że to jedna ciągłość, jeden pies, cały czas tu - przemiana Sawy w Robina ...

mc_mother

Pamiętam o Niej Sad

Właśnie dziś myślałam o Was i jakie to musi być trudne...
Mam nadzieję, że Robin pomoże Wam uporać się ze wspomnieniami.

mojamisia

Sara przytulam serdecznie .

Jesi

Tulę ...
może to prawda, co napisałaś, ze Robin to dalsze życie Sawy
Spokojnych Świąt dla ludzi i Robinka Smile