Owczarek Podhalański

Sara.dierra

[link widoczny dla zalogowanych]

Sara.dierra

[link widoczny dla zalogowanych]

Natala22

piękna :) ,ale co tak mało tych zdjęć Sad

camara

O! i tu jest wasze miejsce Saro i Sawo Razz

Sara.dierra

DLACZEGO ONA ma czasem śliczny czarny nochalek a czasem wytarty różowy - od czego to zależy ?

mc_mother

Jaka śliczna mordka Very Happy

Apeluję o więcej zdjęć Exclamation

:

Nosek białasów ciemnieje od słońca, jak przychodzi jesień i zima to jaśnieje Rolling Eyes

Z wiekiem się rozjaśnia...

Sara.dierra

a ja apeluje z prośbą o awator na którym będzie pierwsze zdjęcie u góry , duże takie jak ma BIAŁE SZCZĘŚCIA - może ktoś umie :) bo mi takie maciupkie wychodzi - :)

Ania+Milva i Ulver

Czy ja dobrze widze,ze Sawa poza kojcem była?????????????????
Opowiadaj!!!!:)

-nochal tak jak wspomniane- ciemnieje i jasnieje od słońca Wink

Sawa ma widać dość słaby pigment i czasem będzie jak różowy prosiaczek Razz

Sara.dierra

ANIU eh - to nie jest nic specjalnego jeszcze - tzn . może robię źle , ale to sie okaże , a zapłaci za to Sawa - tzn doszłam do wniosku, że w tym kojcu siedzi już 2 tygodnie - wyjść z niego nie chciała , a ostatnimi dniami tak deszczowo, mało nas na podwórku, a jak już to gdzieś przemykamy boczkami - więc wczoraj rano zażyczyłam sobie , żeby mój mąż przyniósł ją do domu - wczoraj Sawa robiła to co niby miało być po przyjeździe tu ze schroniska tzn . nie piła , nie jadła tylko położyła się w jednym miejscu i leżała - to było wczoraj, po zaniesieniu jej wczoraj wieczorem do kojca zachowywała się tak jakby wróciła z dalekiej podróży do domu tzn zjadła, wypiła i szczekała i biegała po kojcu - dzis była powtórka z rozrywki, tzn rano przyniesiona na rękach do domu - ale dziś była już inna niż wczoraj - biegała po domu ale w strachu tzn schodziła nam z drogi , mimo , że przechodząc obok niej robiliśmy to spokojnie, żadnych szybkich ruchów, żadnego trzaskania szafkami czy garnkami - piła dziś już wodę w domu i zjadła obiad w domu - przed obiadem dałam jej kawałek mięska z ręki a co ona na to ? wzięła się za kopanie dywanu w korytarzu i zakopała mięsko między butami :) - już wie gdzie z domu jest wyjście - bardzo chciała wyjść więc kożystając z tej okacji przypięłam jej smycz i delikatnie żeby nie czuła ciągnięcia szłam za nią a ona za neliją - jeszcze jej nie puściłam - jeszcze troszkę, - szła za neliją ale tu taka rura leży i jak biegła to chyba jej sie nogi poplątały o tę rurkę , bo się potknęła i wpadła w panikę - na tę panikę spanikowała też nelija i uciekła, bała się wrócić - Sawa położyła sie pod drzewem i siedziałam z nią póki sie nie wyciszyła i uspokoiła, poczym została zaniesiona do kojca - a w kojcu odżyła , robiła piruety w powietrzu ze szczęscia szczekając z neliją , nie wiem czy dobrze robię, ale doszłam do wniosku, że tu w domu kręcimy sie spokojnie i ona nas cały czas ma na oku , słyszy nas , widzi , tak przy codziennej krzątaninie bliżej niż jak jest w kojcu - wydaje mi się że ona nigdy w życiu nie była w żadnym domu - myślę że jeśli po dwóch tygodniach czuje sie w kojcu jak u siebie w domu to i tu w domu po kilku wizytach będzie coraz lepiej, - a ta smycz i wyjście to tak przez przypadek wyszło dziś po raz pierwszy i gdyby nie to podtknięcie sie przez żelazną rurkę to ten mały spacerek skończyłby sie lepiej - Aniu nie jest wcale lepiej - jest ogromny strach tak jak był, chociaż widzę jej ulgę i poczucie bezpieczeństwa które czuje w kojcu - teraz chciałabym powoli by czuła to samo w domu i na podwórku - najpierw w domu w wolne dni - a podwórko to tak przy okazji - i jeszcze raz powtarzam że prawdopodobnie robię źle , ale tak czuję - uznałam że kojec jest już dla niej ok ale jeszcze nie ludzie , a skoro na ludzi jeszcze za szybko to może dom, potem podwórko a na końcu ludzie ...

Ania+Milva i Ulver

:)
Z pewnością tak jak piszesz- trzeba będzie poczekac na pozytywną reakcje Sawy co do domu...do kojca się juz przyzwyczaiła- jak dla mnie-to bardzo szybko to się stało!!! Na prawde jestem pełna podziwu!!
Z tego co opisujesz, to widac,że jakoś te przeprowadzki do domu nie wpływają na nia tragicznie źle- nie staje się wycofana-w kojcu szaleje- to dobrze:)
No cóż -trzymam kciuki mocno aby w domu Sawa tez poczuła się dobrze. Ale może byc tak,że mimo szczerych chęci Sawa bedzie psem podwórkowo kojcowy...mam jednak cichą nadzieję,że jednak nie:)

ani@

No odważna jesteś i niecierpliwa Wink

życzę sukcesów
co do emblematow może spróbuj tego

mojamisia

Sara ja myślę ,że robisz DOBRZE Very Happy

Tylko ja teraz bym zbastowała-Sawa już była w domu,nic złego jej tam nie spotkało.
Niech teraz sobie to przemyśli i wróci do równowagi.
A potem...znowu do domku Very Happy

A ona sama z siebie,za Wami nie pójdzie?
Bo skoro już zna dom to teraz nie powinna mieć takich strasznych oporów żeby pójść za Wami.
Ja jej nie znam i trudno tak na odległość doradzać Embarassed

Ale Ty masz INTUICJĘ i dasz sobie radę Razz

Natala22

zrobiłaś ogromne postępy ,skoro w kojcu już szaleje to będzie dobrze :)
popatrz teraz na jej oczy (pierwsze zdjęcie ) ,pamiętasz jaka była wystraszona Question

teraz jest dużo lepiej ,ona jest szczęśliwa :)

Maya

A co tam u Sawci, jak tam uklady z psia kolezanka i jak tam loty do domu ??

mc_mother

No właśnie- nic nie pisze Sara... Jak tam świętowanie Dnia Matki? Czy Sawa złożyła życzenia? Very Happy

Sara.dierra

hehe - teraz jest tylko kojec, bo w poniedziałek ja w pracy, a od wtorku mam wolne, ale ja jej nie udźwignę do domu a nikogo nie ma - więc jest w kojcu i od świtu do południa strasznie z Neliją szczeka - tzn wydaje mi sie że gdyby Sawa była sama to nie szczekałaby ale ona papuguje Neliję - potem około 12 juz pada bo upał - powtórka po jedzeniu po 15 - rozśmiesza wszystkich piruetami, rzuca sie na siatkę ale nie po to żeby wyskoczyć tylko tak jakby chciała polecieć z radości przed siebie i nie wyrabia z odległością więc pada na siatkę - takie obroty robi że hoho , tylko jej ogon i uszy nie nadążaja za resztą i fruwaja w powietrzu - a może ona była w zeszłym wcieleniu jakimś lekkim kolorowym motylkiem ? tak bardzo chciałabym ją wypuścić, ale na smyczy ona sie boi, no i poza kojcem nie jest juz taka pewna siebie - w dalszym ciągu dotyk jest fee ale tak bardzo widać że chce - gdy się usiądę u niej obwąchuje mnie nochalem coraz bardziej pewnie, ale gdy wyciągnę rękę (nie dotykam) to ona powącha i ucieka - chyba bardziej zaczyna lubić tz - takie ma zrywy, chciałaby za nim polecieć, podchodzi, powącha i w strachu sie wycofuje - i wraca, ciekawość i strach - no i jeszcze jedno, - jej kojec zaczyna wyglądać jak pole minowe - doły są nawet pod budą - co zakopiemy jedne to już jest drugi :) powolutku do przodu - acha jeszcze coś, dzis spadł deszcz, czarno sie zrobiło - wieje , leje, zaglądam do niej a gdzie ona, ? nie w budzie, nie pod daszkiem tylko na gołej ziemi rozłożona plackiem chrapie w najlepsze a deszcz na nią leje - eh, a ja bym ją najchętniej wstawiła w ramki obok ciepłego koca na czystej podłodze :) no ale przed chwila jej zaniosłam zimniutkie z lodówki galaretke z łapek z mięskiem i kaszą, ( żeby sie schłodziła- wczoraj wieczorem tak ciepło i latała z wywieszonym jęzorem, a dałam jej na ciepło) - i o dziwo ona wogóle nie jest brudna od błota, mam nawet wrażenie że jest jakby bielsza no i Ania+Milva+Ulver mówiła że ona jest gruba , - wczoraj się jej przyjrzałam, no bo zdawało mi się że ona sie zmieniła - wysmuklała, - nie ma już tych grubych boczków - mimo że je ile chce - ale może schudła ze stresu ? ale bez tych tłuścinek jej do twarzy :)

Sara.dierra

co do szczekania to eh mam sąsiadów którzy mają malutkie dziecko a te psy szczekaja cały dzień , no a dziecko pewnie śpi też i w dzień - i tu ironia , bo jak moje dzieci sypiały w dzień i były malutkie to ci sąsiedzi mieli wielkiego psa który wył całe dnie i noce Sad

mc_mother

Jak mawia BS- "się wysusy, się wykrusy" Laughing

- największa zaleta sierści podhalana Very Happy

Ja po deszczu wycierałam czasem Odiego ręcznikami i obyło się bez kąpieli przez rok Shocked

Jak sama podchodzi to już jest super Very Happy

Będzie coraz lepiej, na pewno Very Happy

Natala22

super postepy :) szybko się rozwijacie :)
mój też po deszczu nie jest brudny Laughing

Ania+Milva i Ulver

Z tym szczekaniem to na pewno papuguje swoja małą przyjaciółkę:) norma -wszystkie psy tak robią-jak jeden zacznie to juz koniec:)
Białe psy mimo wszystko nie brudzą się tak jakby sie wydawało- sieść jest przystosowana do tego ,że brud sam odpada:)
Dobrze,ze schudła:)