Owczarek Podhalański

Gość

kobiecina mo siedem dzieciów i chop jom zostawił z obiadu nawet ziemniak nie zostaje...a pies musi jeść.Chce ja oddac byla na bacowce u kumpla ale on ma 4 swoje....nie ma miejsca i nie wyrobilby

Maya

Czyli ten pies chyba suczka szuka domu ??

Sara.dierra

Piotrze musisz nauczyć się wstawiać zdjęcia - wtedy wszystko jest jaśniejsze i prostsze ( chyba )

Gość

a po co??pies jest do oddania od zaraz...a co do zdjec to rozesmialabys sie z psów które ja cenie i uważam za prawdziwe podhalany

Dynia · Gość

camara

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

camarko czemu ode mnie nie odbierasz????

Sara.dierra

Sara.dierra

Gość

przepraszam....ale to hodowcy stworzyli podziały kundel-podalan

Gość

a poza ty sara cenie cie wysoko jestes fajna wyluzowana babka...kie by nie młoja marysia to bym ku tłobie podchodził

Sara.dierra

babka z piasku :)
a propo bacowki - prześliczne psy - wielkie i piękne - ale ogromnie zaniedbane

Natala22

sliczne psiaczki :) mam nadzieję ,że to się szczęśliwie skończy Wink

mc_mother

i co z psami? info na stronie TOZ takie jakieś zdawkowe... Rolling Eyes

camara

Maya

O wszystko najciekawsze odbywa sie za kulisami :):)

camara

W poniedziałek przeprowadzono interwencję (oficjalną) we wskazanej bacówce. Zgodnie z przepisami o zamiarze powiadomiono stosowną komendę policji, urząd gminny i powiatowego weterynarza.

Dlaczego tak długo to trwało?
ponieważ wcześniejsza "nieoficjalna" interwencja wskazywała na potrzebę zabezpieczenia miejsca dla 6 dużych psów, nieszczepionych i chorych na nieokreśloną - być może zakaźną chorobę skóry a postawa właściciela wskazywała na brak współpracy i odmowę dobrowolnego zrzeczenia się psów. W takim przypadku należałoby założyć sprawę sądową a w tym czasie psy byłyby tzw. depozytem. Ich adopcja w tym okresie nie byłaby możliwa. W przypadku polskich sądów takie sprawy trwają nawet ponad 2 lata...
Jak więc sami widzicie mieliśmy spore kłopoty logistyczne. I druga sprawa – chciałam, żeby na tą interwencję pojechali moi zaufani inspektorzy, co do których oceny sytuacji nie będę miała wątpliwości. Ludzie z dużym doświadczeniem i znający środowisko. A oboje są mocno przeciążeni pracą.

--------------------------------------

W poniedziałek na miejscu zastano 7 psów - 4 dorosłe i dwa podrostki (OP) oraz 1 pies (PON) oraz inne zwierzęta gospodarskie (ale to inna sprawa).
Psy były w dużo lepszej formie niż w czasie "nieoficjalnej" interwencji. Właściciel podjął leczenie zwierząt- wskazał prowadzącego weterynarza, który przedstawił karty psów z odpowiednimi wpisami. Psy otrzymały ivermectin - zdiagnozowano nu nu

życę. Leczenie przyniosło oczekiwane efekty - 2 dorosłe psy są w b.dobrej kondycji. 2 - widać objawy chorobowe ale dość dobrze zaleczone. Żaden z psów nie wskazuje na stan zagłodzenia (są chude, ale w granicach normy).
Podrostki są w najgorszej formie - z wyraźnymi śladami chorobowymi, niedożywienia oraz ranami wskazującymi na pogryzienia - choć dużo lepszej niż były te kilkanaście dni wcześniej.

Obecni na miejscu inspektorzy zdobyli dobrowolne Wink

zrzeczenie się właściciela w stosunku do wszystkich psów.
Jednak po "burzy mózgów" podjęliśmy decyzję o pozostawieniu dorosłych psów u właściciela - podjął leczenie, zobowiązał się do właściwej opieki a psy są niezbędne do wykonywanej tam pracy (więc i tak pojawiłyby się nowe). Postanowienia będą kontrolowane drogą oficjalną a ja prosiłam wiadomego człowieka o dyskretny nadzór.

Skontrolowano także 3 inne bacówki należące do tego właściciela. Przebywające na nich psy są w bardzo dobrej kondycji.

Podrostki - piesek i suczka. Wg słów właściciela urodzone pod koniec października zostały wczoraj przywiezione do Krakowa. Umieściłam je w psim hotelu pod Krakowem w odosobnionym boksie. Jeszcze wczoraj otrzymały surowicę – profilaktycznie oraz pobrano zeskrobinę. Dziś będą wyniki. Chodzi o ustalenie czy prócz nu nu

żeńca nie ma jeszcze np. grzybicy. Jeżeli nic takiego się nie zdarzy to po okresie kwarantanny (ok. 14 dni) psiaki będą do adopcji pod warunkiem podjęcia się ich dalszego leczenia. Nużyca nie jest zakaźna - w przypadku kontaktu z prawidłowo odżywionym, o normalnej odporności psem nie ma ryzyka.
Leczenie polega na podawaniu preparatów podnoszących odporność, pobudzających aktywność układu immunologicznego i właściwym odżywianiu. Być może kąpielach leczniczych... ale dalszą taktykę ustalę z weterynarzem prowadzącym po poznaniu wyników zeskrobin.

A teraz same psiaki – niewiele można o nich powiedzieć. Wczoraj były tak przerażone, że mało przytomne. Oczywiście do tego stawiały opór bierny – pt.: nie dotykaj mnie ty wstrętna babo – i tak nigdzie nie pójdziemy... więc trzeba było nosić. Sunia jest większa i odważniejsza – kłapała ząbkami. Młody darł się przeraźliwie przy jakichkolwiek próbach majstrowania przy nim. Stan fizyczny – taki sobie. Na brzuszkach i grzbiecie świerzy odrost sierści. Łapki i gębule łyse ze zmianami chorobowymi. Samczyk dodatkowo pogryziony – jakiś czas temu, ale ślady dość dobrze widoczne. I ma jeszcze chore oczy – zaniedbane zapalenie spojówek. Chudziutkie, usrane po szyje, śmierdzące.
Ale fajne są – Młoda kłapie paszczęką i jednocześnie merda ogonkiem . Młody stosuje taktykę – zamknę oczy, będę wrzeszczał to mnie nie ruszą. A głosika ma taki, że bębenki w uszach pękają. Ale wzięty na ręce przytula się. Małe dzikuny. Będą z nich ludzie Laughing

Zdjęć na razie nie ma - nie było głowy do tego. Pojadę do nich w poniedziałek, to zrobię - chyba, że właścicielka hotelu coś wcześniej podziała.

Limba

Gratuluję Biołemu i camarze sukcesu :) Bo w końcu reakcja nastąpiła i psiaki sa leczone, a młodziaki wydostano z bacówki i to bez problemu większego :)
Teraz będzie trudniejsze....wyleczyć i znaleźć domy...

Natala22

dobrze ,że psiaki są już w hotelu Wink

bezpieczne i leczone Wink

to teraz jeszcze chcę zobaczyć jak wyglądają Wink

tak z czystej ciekawości Wink

Sara.dierra

może znowu sie wtrącę nie tam gdzie trzeba - jesli chodzi o moją wcześniejszą wypowiedż co do wystaw - miejsca na podium i medale powinny być za to co tu - dla Biołego i dla Camary - nie za wygląd - tylko za te 7 psich istot dla których los odwrócił się - pfffi - ktoś powie - tez mi coś - więc postaw sie na miejscu jednego z tych siedmiu - a potem pękaj ze śmiechu - bo niektórych wypowiedzi na wiadomym forum coraz bardziej nie rozumiem - bo liczy sie tylko to co tutaj teraz się wydarzyło - cud - widać cuda nie tylko z Bożej ręki ale i tych dwojga cudownych wspaniałych ludzi , którzy nie tylko umieją gadać ...