Owczarek Podhalański

cromik

Jakiś czas czas temu dostaliśmy informację, że w okolicach Łodzi błąka się ładny pies w typie podhalana. Wszystko było dograne aby psa złapać i przewieźć w bezpieczne miejsce i............... i pies zniknął. Długo się nie pojawiał aż przed świętami dzwoni do nas Pani Beata, która z meżem dokarmiała psa wcześniej, że znów się pojawił. Okres świąt się zbliżał więc trzeba było szybko działać. Przy współpracy Fundacji Horacy, męża Pani Beaty udało się odłowić psa. Trafił na czas świąt do hoteliku pod Łodzią.
W dniu wczorajszym odebrałem Flinta, bo tak się będzie nazywał i przetransportowałem do naszego nowego DT pod Zieloną Górą. Flint od samego początku naszej znajomości okazał się bardzo miłym kontaktowym i spokojnym psaem aleee...... no właśnie ale też wielkim kombinatorem i uparciuchem. On nie może być zamykany. Nienawidzi zamkniętych miejsc. W aucie pozostawiony sam drapał w szyby, próbował przechodzić do przodu. Podczas jazdy w mojej obecności było OK. Spał. Po przyjeździe na miejsce zrobiliśmy rozpoznanie terenu, mały spacer i zamknęlismy go w stajni. Drzwi, stare grube 2-skrzydłowe rozwalił przez jakieś 10 minut. Zadowolony przyleciał do swoich nowych koleżanek, dwóch suczek podhalanek. Kojec przeskakuje, smycze przegryza. Jak jest blisko człowieka i nie jest zamknięty to jest zadowolony i nie kombinuje. Dodam, że płot czy mur wysokości ponad 2 metry nie jest dla niego problemem. Taki to się kombinator trafił.
Do tego gdy się go zamknie to wyje w niebogłosy. Na dniach będzie wizyta u weterynarza i trzeba umówić kastrację, może to go trochę uspokoi.
A oto Flint, który jest pod opieką Fundacji Bono, w swoim domu tymczasowym:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Dziękujemy Pani Beacie, jej mężowi oraz Fundacji Horacy za pomoc w łapaniu i dokarmianie Flinta Wink

Maxiul

Coś mnie się zdaje, że z Flintem nie będzie nudno Laughing

Niezły gagatek trafił się Laughing

Oby pozbycie go męskości trochę Flinta uspokoiło Razz

Na jaki wiek oceniacie go Question

cromik

ma tak koło 3 lat.

monika5s

Psiak z charakterem Razz

Uwielbiam takie gagatki Cool

Maya

To bedzie wesolo Very Happy

mgog

A to milusiński Wink

Jesi

Jednym słowem pies przeznaczony na wolny wybieg i potrzebujący obecności człowieka.
No, chyba, że w domu jest grzeczny i nic nie zniszczy, to może siedzieć Wink

cromik

Na dom jeszcze nie był testowany Wink

ale pewnie tak jak nasz Domingo w domu bardzo grzeczny. Dopóki wszystkie drzwi otwarte. Jak go zamkniesz w pokoju to szybko wyjdzie...........razem z drzwiami

Maya

No tak

Pies z ulanska fantazja Very Happy

Jesi

Filipinka

Myślę, że chłopak może być wyzwaniem.

Był u nas ON-ek. Najbardziej luksusowy z naszych psów. Żaden nas tyle nie kosztował. Ludzie go przygarnęli z rowu, ale po 3 latach przestali wyrabiać, jak w pogoni za kotami Baton otwierał zębami zamknięte drzwi samochodu sąsiadów, a ubezpieczyciel odmówił pokrywania kolejnych szkód. Miał być podrzucony pod schronisko. Zlitowaliśmy się i ok. 8-letni ON-ek trafił do nas.

I się zaczęło: pozostawiony w ogrodzie wyszedł pod ogrodzeniem; zamknięty na werandzie, wyrwał kontakt ze ściany, załatwił dwoje drzwi i stół, razem 2 godziny; przypięty łańcuchem do betoniarki poszedł z betoniarką. Pracować trzeba, wzięliśmy go na budowę. Duży dom, duży teren, przypięliśmy go do drzewa ok. 10 m od nas. O mało nie wyrwał sosny. Na szczęście chłopcy robili prace na poziomie parteru, z ziemi. Jeden z chłopaków owinął sobie łańcuch wokół ręki i tak zaciągał ścianę. Było oryginalnie. Jeszcze bardziej oryginalnie było po powrocie do domu, jak pierwszy raz widzieliśmy psa który merda ogonem na widok łańcucha. Zostawiony w domu drapał drzwi od środka, zostawiony w ogrodzie drapał od zewnątrz. Koszt kastracji obejmował koszt rozbitej lampy do odkażania i koszt zniszczonych drzwi u weterynarza. Poziom lęku separacyjnego wysoki, a pies duży i silny i co więcej świadomy swojej siły. A tak poza tym kochany, miziasty, umiejący czarować i wkradać się w łaski.

Po różnych przygodach i atrakcjach wylądował na kilkumiesięcznych wczasach resocjalizacyjnych u Jamora. Miało być krócej, ale jak już się wydawało, że wychodzi chłopak na prostą, to właśnie o mało Jamorowi drzwi od domu nie rozebrał. Po powrocie było lepiej, ale też Baton był już coraz starszy i słabszy.

Idealnym domem dla naszego Batona, którego nie udało nam się znaleźć, to rola psa towarzyszącego stróża, typu dawnego portiera. ON-ek musi mieć stale pracę do wykonania, i to pod kierunkiem człowieka i lubi mieć tego człowieka dla siebie. Ten stróż może się zmieniać, ale ON-ek pozostawiony sam sobie często głupieje.

Jak czytam opis Flinta, to staje mi przed oczami nasz Baton i nie mogę odeprzeć poczucia, że gdzieś się Flintowi ON-ek w przodkach zaplątał albo inny równie szlachetny egzemplarz.

Maya

Nie strasz ...

Filipinka

nie chcę nikogo straszyć. Dopiero jak sama doświadczyłam, zaczęłam rozumieć o czym mówią różne osoby opowiadające różne głodne kawałki o swoich kochanych misiach, jakie to są problemy, czym się czasami kończą dla psa.

Trzymam kciuki za Flinta.

mkrusz

O matko, dom tymczasowy ma chrzest bojowy z Flintem. Elvis to jest leń okrutny. Czasem zdarza się, że coś weźmie np. kawałek drewienka przygotowany do kominka. Jest to pies ceniący sobie spokój, stabilizację i pełną michę. Ot co mu do szczęścia trzeba.
Natomiast jako 7 latka (dawno temu Twisted Evil

) zostałam współwłaścicielem suczki - prawie ONkowej. Bilans jej 15,5 roku życia nie była tak tragiczny finansowo jak w przypadku Batona, ale tak po krótce: cztery pary drzwi, liczne ubrania i buty (w tym sukienka wieczorowa mojej mamy), książki, gazety, zabawki (w tym domek Barbie), wygryziona ściana, liczne krzewy i choinki, masę dziur. Dostawała furii, jak np. ktoś wrócił po pracy a potem szybko gdzieś wyszedł z domu. Szał ciał! Było wtedy co sprzątać.
Ale jakbyśmy żyli już w czasach klonowania, to na pewno biegałaby teraz po moim ogródku Laughing

W tym swoim łobuziarstwie była przekochana.
Niestety w naszym społeczeństwie ONek jest wzorcem tego co określa się mianem "pies". Tylko nikt nie bierze pod uwagę jego potrzeb i często wrodzonego ADHD.
Choć nie chcielibyście znać rozmiarów zniszczeń jakich dokonuje każdego dnia nowofundlandka mojej siostry - pies z natury podobno spokojny Rolling Eyes

AKRIM

a oto i nasz 'agent"(jak widzicie na spacery tylko na długiej lince):
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
aniołeczek:
[link widoczny dla zalogowanych]
potarmoś mnie po brzuszku:
[link widoczny dla zalogowanych]

mc_mother

Flint zostaje w swoim DT na zawsze :)

AKRIM

mkrusz

McMother, no i to są dobre wiadomości Very Happy

monika5s

Super wiadomość Razz

Maxiul

wszystkiego dobrego dla Flinta i Pańciostwa !