Owczarek Podhalański

mc_mother

Nowa podopieczna Fundacji Bono- młoda, odebrana wraz z 20-ma innymi udręczonymi zwierzętami z gospodarstwa w okolicach Białego Dunajca.
Opis całej interwencji:
"O trudnej sutuacji zwierząt gospodarskich w miejscowości Sierockie gm. Biały Dunajec wiedzieliśmy już w tamtym roku. Powiadomiliśmy wójta tejże gminy który natychmiast zadeklarował pomoc gospodarzowi. Przyjechali pracownicy interwencyjni którzy posprzatali stajnie i obory. Z pobliskiego tartaku przywieziono trociny , siana również było pod dostatkiem. Niestety gospodarz uparcie brnął coraz dalej. 05.05 2015 przed południem otrzymaliśmy telefon. Rozmówca poinformowal nas że ten sam człowiek właśnie zawlekł traktorem do lasu zwłoki konia które trzymał w stajni prawie trzy tygodnie. O 15-stej razem z funkcjonariuszami policji dotarliśmy do wskazanego miejsca gdzie rzeczywiście pod stertą gałęzi leżał martwy koń. Prosto z lasu pojechaliśmy do gospodarstwa a to co zobaczyliśmy w oborze przerosło nas wszystkich. Przygotowania do akcji odbioru 15 krów ( byki, jałówki i cielę) 4 owiec oraz suki rasy owczarek podhalański zajęło nam 1 dzień. Urząd Gminy podjął natychmiastowe działania zmierzające do zorganizowania gospodarstwa zastępczego które przyjęło by taką ilość zwierząt a także transportu oraz ludzi do załadunku zwierząt. Na nas spoczęło zawiadomienie powiatowego lekarza weterynarii,policji i prokuratury. Wszyscy jak jeden mąż stanęliśmy pod domem gospodarstwa 07.05 2015 o godz. 11-stej. Tam zaczął się rozgrywać dramat. Osłabione i odwodnione zwierzęta po wyprowadzeniu z obory padały na kolana, przewracały się. Mężczyźni którym nie jest obca praca z bydłem i widzieli już niejedno, spuszczali w milczeniu głowy. Tego się nie da opisać. Krowy nie były pojone, karmione raz na dwa dni śmierdzącym sianem. Z głodu lizały sól. Cała akcja trwała 8 długich godzin. Jako ostatnia ( do naszego samochodu) załadowana została młodziutka ale już wysokoszczenna suka-podhalanka. W czasie drogi powrotnej dostajemy telefon - jedno z cieląt umiera, Nie wstaje na nogi, stopień odwodnienia jest tak duży że byczek nie ma już sił żeby walczyć o życie. Weterynarz, natychmiast weterynarz i kroplówka- krzyczę do telefonu, potem pada nam zasięg. Upływają dwie godziny, znowu ten sam głos- mały żyje, jest słabiutki ale żyje, kroplówka pomogła. Dzisiaj już możemy powiedzieć że w ostatniej chwili uratowaliśmy życie 20-stu zwierzakom. Przed nami przesłuchania, rozprawy i oczekiwanie na decyzję sądu. Mamy nadzieję ze wyrok który zapadnie przekreśli raz na zawsze nadzieje gospodarza na powrót zwierząt a im samym da szanse na nowe, godne życie."

Zdjęcia z interwencji- UWAGA! Drastyczne!
Wklejam je tylko dlatego, żeby pokazać, że sunia naprawdę nie mogła zostać u tego człowieka.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj już zdjęcia Poli tuż przed odebraniem:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
I stylowa góralska buda oczywiście musi być Evil or Very Mad

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Tu widać też "miseczkę z jedzeniem" Evil or Very Mad

[link widoczny dla zalogowanych]
I zbliżenie na menu dla szczennej suni, bardzo zdrowe- winogronka, cytrynka...:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Sunia przekochana, Mariola, która brała udział w interwencji mówi, że przez cały czas wpatrywała się w nią jakby chciała powiedzieć "tylko mnie tu nie zostawiaj". Chodzi na smyczy, przytula się i jest bardzo grzeczniutka. Oczywiście zaniedbana i futro zdredowane, szczególnie portki i ogon. Apetyt ma za trzech.

Co mogę więcej napisać...
Nasza sytuacja finansowa to dramat, mam na forum do dodania jeszcze 2 czy nawet 3 psy, które już trafiły w ostatnich dniach lub trafią pod naszą opiekę. Jedno z naszych kont, na którym są jakiekolwiek pieniądze było obsługiwane wyłącznie przez Pawła i nie mamy na tą chwilę do niego dostępu.
Adopcje stoją w miejscu, jesteśmy w martwym punkcie.
Każde wsparcie jest dla nas na wagę złota- nie tylko pieniądze, mogą być rękodzieła, biżuteria, książki- cokolwiek co możemy sprzedać na bazarkach i zebrać nieco pieniędzy.
Potrzebujemy bardzo pomocy! Zwykle radzimy sobie sami, wiecie, że rzadko prosimy o pomoc, ale teraz jest po prostu dramat Sad

Nie muszę mówić, że domy tymczasowe są potrzebne na cito!

Kontakt w sprawie adopcji:
[link widoczny dla zalogowanych]
Tel. 502 623 982

Fundacja Pomocy Zwierzętom "BONO"
Zagórze 2B; 66-016 Czerwieńsk
Konto: PL53 1240 1268 1111 0010 3558 4567
SWIFT: PKOPPLPW

Beza

To przechodzi wszelkie pojęcie. Ten człowiek jest chory psychicznie?

mc_mother

Też się nad tym zastanawiam...
Gdy odbywała się interwencja "gospodarz" nagle zniknął- okazało się, że poleciał na łąkę spędzić konie- zniknął z nimi i od 2 dni go nie ma... Konie w podobnym stanie Sad

Beza

Nawet jeśli ten człowiek zostanie przez Sąd uznany za niepoczytalnego to i tak powinien mieć zakaz posiadania jakiegokolwiek zwierzęcia.
Najlepiej jakby poszedł na rentę inwalidzką z powodu choroby psychicznej i sprzedał gospodarstwo, aby sytuacja już nigdy się nie powtórzyła - przecież nikt nie będzie przeprowadzał u niego kontroli co miesiąc, czy zwierzęta jeszcze nie padły z pragnienia...
Normalny, zdrowy człowiek, nawet nie lubiący zwierząt by do czegoś takiego nie dopuścił, bo szkoda by mu było pieniędzy za zwierzęta gospodarskie....
On prowadził to gospodarstwo samotnie?

W głowie mi się to nie mieści, skoro konie na łące to czemu nie wypuścił tych krów i owiec, żeby chociaż trawę pojadły? Maj przecież, jest co jeść na pastwisku.

Maya

Az strach czytac.
Fundacja jak widac jest w tej chwili w sytuacji pod bramkowej.
Prosimy wszystkich obecnych na forum o wplacenie chociaz symbolicznych 10 zl. ....

Natala22

Po co ludziom zwierzęta, skoro są tak traktowane?
To jest obraz nędzy i rozpaczy Sad

W głowie mi się to nie mieści.

ewa-s

na jakie konto

mc_mother

Konto: PL53 1240 1268 1111 0010 3558 4567

Dziękujemy za każde wsparcie!

ewa-s

adresaat Bono?

mc_mother

Tak :) Zaraz dodam to w pierwszym poście.

Marcin

Czy można kląć na forum? Co to do kur... nędzy za gospodarz i gdzie byli sąsiedzi i wójt do tej pory? To jest 21 wiek i takie cuda? W życiu takiego czegoś nie widziałem! Jaką karmę stosujecie dla podopiecznych? Co Wam potrzebne? Obroże, smycze, miski? Zrobię zbiórkę po znajomych i prześlę Wam kurierem bo zbiórka przydatnych rzeczy lepiej wychodzi niż przelewanie kasy. Co jest naj potrzebniejsze?

Natala22

Marcin to nie jedyne takie gospodarstwo i nie jedyny taki gospodarz...
Takich jest setki Sad

A ludzie jak to ludzie.
Zdanie 'przecież to nie moja sprawa' wszystko załatwia.

mc_mother

Maxiul

Po przeczytaniu postu aż nie wiem co napisać. Ciężki widok, a co dopiero brać udział w takiej interwencji, serce się kraja.

Maya

mc_mother

Konto jest "stare" ale mieliśmy także drugie, które założyliśmy specjalnie dla zbiórek publicznych, bo taki był wymóg i to drugie obsługiwał tylko Paweł.
Konto, do którego mamy dostęp to takie jak podałam w pierwszym poście i jest u nas na stronie:
Fundacja Pomocy Zwierzętom "BONO"
Zagórze 2B; 66-016 Czerwieńsk
Konto: PL53 1240 1268 1111 0010 3558 4567
SWIFT: PKOPPLPW

PayPal: [link widoczny dla zalogowanych]

Marcin

Troszkę przelałem skromnie bo skromnie ale zamierzam taką kwotą wspierać Was co miesiąc. Can-Vit zielony z glukocośtam może być? Ja taki daję Miśce. Wrócę z urlopu to wystosuję do Was jakąś paczkę. Z tego wszystkiego pojechałem na targ i kupiłem Miśce wielką świńską nogę. Obgotowałem i już 3-cią godzinę się z nią męczy Wink

AKRIM

mamy dla suni BDT ,ale potrzebujemy transportu w tym tygodniu Zakopane-Wałbrzych. Gdyby ktoś, coś... tel 605 420 762

Maya

mc_mother

Marcin, dziekujemy serdecznie za wsparcie.