Owczarek Podhalański

camara

właśnie się zagłębiłam w lekturę dotyczącą przewozu zwierząt samolotami... nie wyglada to dobrze Confused

Po pierwsze Debora na pewno ma już bilet powrotny dla siebie i szczeniaków. Dla Poldka nie. I może się okazać, że ta firma nie zabiera dużych zwierząt. Bo tylko niektóre dopuszczają możliwość przesyłek cargo z żywymi zwierzętami. Szczeniaki można wziąć do kabiny.

no i popatrzcie tu:

[link widoczny dla zalogowanych]

czy ja dobrze rozumiem, ze na psa trzeba miec zgodę Ministerstwa Środowiska??? może coś żle przeczytałam?

i jaki atest musi mieć kalatka??? bo każdy mówi co innego Confused

Maya

Maya

Tak przewaznie wyglada klatka dla psa do przewozu samolotem:

[link widoczny dla zalogowanych]

Maya

Czy wiadomo jaki duzy jest Poldek??
Wielkosci dorolego podhalana czy mniejszy.

Maya

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

To chyba w miare ostatnie zdjecia Poldka.
Z tego co pisala Pani Ania, Poldek jest niesmialy i lagodny w stosunku do inny psow.
On nie wyglada na zbyt zadbanego przez te rodzine. Tzn. widac, ze pies lubi dzieci, ale sam wyglada na takiego nie umytego.

Maya

Zdaje sobie sprawe, ze przedsiewziecie jest karkolomne i szalone, ale alternatywa wydaje sie nie lepsza. Crying or Very sad

izis

ale jest chętna na psa a my nie możemy pozwolić by wrócil do schron.Dlatego nie ma rzeczy niemożliwych.

camara

Wiem, że Poldek wyjeżdżałby z kraju pociągiem, ale...
- jeżeli nie będzie miał wszystkich papierów zezwalających na wyjazd z Niemczech do Kanady, to może się okazać, że Debora nie wsiądzie z nim do samolotu i co wtedy??? Schronisko, tylko niemieckie?

- czyli psa trzeba będzie przygotować tak jakby
1. wyjeżdzał do Niemiec (pozwolenia i zaświadczenia takie jak dla Niemiec)
2. przygotować do samolotu
3. uzyskać wszelkie papiery do wjazdu do Kanady (USA?)
4. Jeżeli Debora będzie z nim podróżowała po Europie, to także papiery do wjazdu do wszystkich krajów

Teraz podstawowe pytanie - czy ma lub będzie miała dla niego bilet. Jaki rejs i jakie linie. Niestety każda linia lotnicza ma inne życzenie co do przygotowania psa do lotu.
Nikt nie chce ze mną gadać, póki nie znam odpowiedzi na te pytania

Tak, Poldek jest zaniedbany. Pani Ania i Asia mają poważne wątpliwości co do tego, czy pies zniesie przelot Confused

Żle to wszystko widzę...

Białe Szczęście

Nie chcę zapeszać, bo może jednak się uda, ale tutaj jest naprawdę dużo formalności. Przejazd do Niemiec to nie problem (wścieklizna w paszporcie i czip) - pytanie JAKIE wytyczne mają Niemcy przy przewozie psa z Niemiec do USA.
Mam wrażenie, że za mało tu czasu...
Niemcy mają wciągnięte podhalany w rejestr ras niebezpiecznych, Poldzio nie ma co prawda papierów (lepiej mu wpisać w paszport "mieszaniec"), ale czy nie ma też problemów z "mieszańcami"? No i wpisać od razu Deborę w paszport jako właścicielkę.

Nieodzowna byłaby pomoc kogoś, kto mieszka w Niemczech i ma doświadczenie z lataniem z dużym, dorosłym psem.

Bardzo to zawiłe.

Maya

Pies ma leciec do USA.
Napisze to wszystko do niej. I tez nie mam odpowiedzi.
Tylko szkoda psa oddac do schroniska Crying or Very sad

Ona bedzie w Krakowie w hotelu od 26 do 28 lipca. Moge zalatwic tlumacza i wtedy Camara moglaby sie z nia rozmowic osobiscie i zdecydowac.
Moze pies (nie musi to byc Poldek) moglby poleciec w pozniejszym terminie prosto do Oregonu (USA) a ona by go tam odebrala.
W koncu decyzja nalezy do tych co to beda zalatwiali.
Wiec jezeli chcecie to ja dysponuje tlumaczeniami, namiarami i checiami.
I to by bylo na tyle Laughing

Wysle konkretne dane do Camary na pw i dalej to juz zalezy jaka bedzie decyzja.

camara

Mayu, rzecz w tym, że jak Debora będzie w Krakowie, to już za późno na jakiekolwiek działania. Wbrew pozorom Wink

z Warszawy do Kraka to kawał drogi, a ja nie mogę sprowadzic psa wcześniej bez pewności, że pojedzie dalej. No i 26,27 to sobota i niedziela, gdzie nie załatwimy NIC bo wszystko nieczynne i nie ma z kim gadać...
tak jak wczoraj czy dziś. Dzwoniłam do ambasady USA, chciałam się dowiedzieć o wymagania przy wpuszczeniu psa do kraju i odpowiada automatyczna sekretarka Confused

Rozmawiałam z Asią. Nie pozwoli Poldkowi iść do schroniska. Weźmie go do hotelu w Otwocku. Nie wiem jak sobie poradzi finansowo, bo ma kilkanaście psów na utrzymaniu.... myślę, że trzeba będzie pomóc.

Jeżeli Debora będzie go chciała nadal, to na spokojnie pozałatwia się wszytkie papiery a psa doprowadzi do porządku... lub poszukamy mu domu w kraju.

Ja to tak widzę... po prostu za dużo niewiadomych.

W poniedziałek jeszcze spróbuję się czegoś dowiedzieć o tych pozwoleniach.

camara

W zasadzie nie ma już czego roztrząsać:

"Amerykańskie przepisy dotyczące wwozu psów i kotów na teren Stanów Zjednoczonych nakazują: by w chwili badania przez weterynarza obecnego w miejscu przekroczenia granicy wszystkie udomowione koty i psy były wolne od chorób potencjalnie groźnych dla człowieka, muszą mieć także aktualne wyniki badań weterynaryjnych podpisane przez lekarza i wskazujące na brak groźnych dla człowieka chorób. Psy i koty muszą zostać zaszczepione przeciw wściekliźnie na 30 dni przed wjazdem do USA, aktualne zaświadczenie musi być dołączone do podróżującego zwierzęcia."

Szczepienie musi byc wykonane PO czipowaniu. Powtórzone na max. 10 dni przed przekroczeniem granicy. (ja tego nie rozumiem???)
Czip i paszport musza miec dane właściciela.

Wywóz z Polski

Niezbędna jest też zgoda na wywóz psa. W tym celu należy koniecznie z świadectwem od weterynarza udać się do Wojewódzkiego Urzędu Weterynaryjnego.

Właściciel czworonoga otrzyma tam Urzędowe Świadectwo na Wywóz Psa. W dokumencie tym zawarte muszą być informacje, czy w ostatnich dwóch latach pies nie chorował na wściekliznę. Ponadto należy w nim stwierdzić, że na terenie, gdzie pies przebywał nie występowała ta choroba. Ponadto właściciel podczas wyjazdu na wakacje powinien posiadać książeczkę z aktualnymi szczepieniami czworonoga.

Przelot - tak jak pisałam. Każdy przewoźnik ma inne wymagania.

Białe Szczęście

Wg mnie to nie ma sensu. Mam wrażenie, ze łatwiej będzie Poldka przewieźć gdziekolwiek indziej, byle nie do USA czy GB.
Wiąże się to ze zbyt długim czasem na formalności, zbyt dużymi kosztami (hotel na tak długo?...) i zbyt dużym STRESEM dla Podka.
Lepiej tą enegrię zużyć na szukanie mu domu tutaj, w Polsce.

Ale dobrze wiedzieć, że są tacy ludzie jak Debora!!! Chciała dobrze, ale to akurat zbyt trudna sprawa. Chwała jej za to!
Wierzę, że damy radę znaleść Poldkowi dom w kraju.

PS - Mayu, jesteś dzielna!!!!

Maya

Ciesze sie, ze Poldek nie wyladuje w schronie Laughing

izis

czy w związku z tym Debora wyjedzie tylko z dwoma psami?Oczywiście nie odczytajcie tego negatywnie?

Maya

Białe Szczęście

Sprężmy się, żeby Poldek znalazł dom w kraju. Może info na allegro?
Popytajmy po znajomych.
Poldek ma super charakter!! Może sam nie jest extra podhalański, ale ma podhalański charakter, a jego czętso i rasowce nie mają!

camara

Poldek od pewnego czasu jest sam. Właściciele wyprowadzili się a Poldek został. Na łańcuchu przy budzie.

Asia organizuje pobyt w hotelu.

Bardzo potrzebna pomoc finansowa.

Maya

Maya

Oczywiscie mowie o wlascicielach.