Owczarek Podhalański

Sara.dierra

wczoraj wstępnie juz na poważnie zapadła decyzja gdzie kojec stanie - dziś po pracy i po wszystkich codziennych obowiązkach (pół nocy malowałam korytarz - na oczy nie widzę ) - dziś z ołówkiem w ręku będziemy rysować wstępny projekt - i na tym sprawa ustanie aż do poniedziałku chyba - w tym czasie mają skończyc garaż i po garażu uprzątnąć z najgorszego podwórko - dopiero , gdy znikną te betoniarki , kupy żwiru i kamieni odkopie się miejsce konieczne na kojec - ale widze światełko - no bo to juz nie sa tylko marzenia ale realne plany

mc_mother

Cudownie

Dobrze, żeby pies w kojcu widział wejście do domu lub/i na posesję... One lubią mieć na wszystko oko Razz

Ania+Milva i Ulver

A ja właśnie chciałam napisać,że dla Sawy szykuje się super dom!!!!

Laughing

A tu widzę,że nowa Pani sama na wątku się pojawiła!!!!
Po naszej wczorajszej rozmowie jestem taka szczęśliwa- to nic,że nie macie może doświadczenia z dużym, wycofanym psem- ale macie w sobie ogrom miłości- a to podstawa!!! Będzie dobrze- no i tu dostaniecie ogromne wsparcie od podhalano -maniaków

Wink

Sara.dierra

hehe - to tylko zwykła, skromna wiejska chata - pozdrawiam Cię gorąco ... eh jak mi szkoda, że ten kojec potrzebny, mam tydzień przymusowego urlopu i tak strasznie ją chciałam już teraz, - a potem praca i nie będę miała dla niej 24 h/dobę tylko trochę mniej ...

nie potrafię tu cytować, ani wstawiać zdjęć Sad

Ania+Milva i Ulver

podeslij zdjęcia na maila do mnie, to wstawię

[link widoczny dla zalogowanych]

Ania+Milva i Ulver

Sara.dierra

oooooooo Moja - dziękuję:)

Natala22

ale ona się pięknie prezentuje i te oczka :)
ciesze się ,że będzie miała dobry domek :)

rafka

wlasnie przeczytalam komentarz na serwisie! bardzo się cieszę!!!

Sara.dierra

witam - dziś przyjechał ktoś do kończenia garażu (bo potem już będzie robił u siebie i nie znajdzie czasu, by tu dokończyć) - wczoraj uprzątnęłiśmy część podwórka - całe drewniane sztachety od ogrodzenia - pozbierane - do rozbiórki siatki które są częścią starego ogrodzenia - w miejscu gdzie ma stanąć kojec leży stos nowych desek potrzebnych na szczyt domu , - trzeba je przenieść - oni nie mają chwilowo na to czasu, ja sama nie dam rady - mam czekać cierpliwie - wszystko po kolei - tak mówią - ale ja nie umiem czekać - tak bezradnie - wiem , że jak to skończą , to potem już pójdzie sprawa kojca szybciej - ale ten czas to taki zmarnowany trochę - sama nic nie mogę oprócz czytania wszystkiego co jej dotyczy, by jak najwięcej wiedzieć, by jak najlepiej się przygotować - czekam na poniedziałek, żeby te deski przenosić - ale też od poniedziałku praca , a ile można zrobić po pracy, gdy człowiek zmęczony ? czasem mam chwile że wątpię - bo to się tak strasznie w czasie rozciąga -mijają minuty i godziny - z drugiej strony zmuszam sie do cierpliwości , bo przecież im więcej robią i im więcej dni mija to powolutku, strasznie powolutku ale małymi kroczkami do celu... pozdrawiam wszystkich gorąco i dziękuję za wszystkie słowa - czasem nieuzasadnione, bo oprócz gadania nic nie zrobiłam - na razie

Sara.dierra

dziś była ciężka noc - całą noc do samego ranka kojec budowałam - obudziłam się bardzo zmęczona tym budowaniem - hehe - ale to był tylko sen - co się ze mną dzieje, że ..... tak bardzo to przeżywam - tak myślę, że ani zdane prawo jazdy tak nie cieszyło, ani pierwsze własne auto tak nie cieszyło, ani nowe meble do kuchni tak nie cieszyły - nic nie można porównać z radością i szczęściem jakie wiąże się z dziećmi i zwierzętami - z żywymi - to co martwe , to co materialne cieszy też, ale jest niczym przy tym co żywe i PRAWDZIWE ...

wiola · Gość

Masz racje Saro.materialnej rzeczy nie przytulimy,nie poczujemy bicia serduszka,nie spojrzymy w oczy z których mozna wyczytac bezgraniczną,bezinteresowną miłosc.Ty juz kochasz Sawe i to co piszesz czyta sie z niemałą przyjemnoscią i wzruszeniem,a ona wkrótce napewno pokocha Ciebie.Wielki szacunek dla Ciebie...

Sara.dierra

mam pytanie , albo hm, plan, nie wiem , czy możłiwy do zrealizowania - nic co planujemy nie jest tak jak trzeba, sprawy tu się przeciągają , roboty tu nie idą zgodnie z planem, tylko znacznie wolniej - jest też cos takiego , że z kilku malutkich podwórek robimy jedno duże , likwidujemy wszystkie te wewnętrzne siatki a będzie jedna grodząca jedno duże podwórko - eh , pisze chaotycznie ale postaram się pokolei - i na środku tego dużego podwórka stoi szopka , która ma być rozebrana i przeniesiona na ze środka na bok , obok domu - ( duże podwórko a na pólnocnej stronie szopka, którą trzeba przenieść, na zachodniej stronie dom, a na południowej garaże , ) - i kojec ma stać między domem a szopką, która stoi jeszcze na środku podwórka a ma być przeniesiona - oni zaplanowali sobie, że skoro chcę szybko kojec , to zrobią mi ten kojec, a potem do kojca będą przystawiać szopkę, - dziś robiłam kolejne pomiary i to mi nie wychodzi . tzn, wezmę przestarszonego psa z przeszłoscią, a oni będą koło niego się kręcić i stawiać szopkę - tym bardziej utrudnieniem będzie to że będzie stała buda i kojec - no i to , że skoro nie będzie ściany od szopki, to istnieje ryzyko ucieczki psa - nie podoba mi się to wszystko, takie to nie pokolei, - ale nie chcę czekać niewiadomo jak długo - a po godzinach, wieczorami to wiadomo jak praca idzie, - tym bardziej , że nie chcę żeby ten kojec i buda były robione byle jak i szybko, . Jest tu inna możliwość tymczasowości , - nie wiem tylko czy to jest realne - jest to parterowy dom , w którym obok nas - osobne wejście było do cioci, która umarła, - ze względów finansowych w tej chwili tam nic nie ma - wchodząc do niej jest korytarz - może być on otwarty i być zamiennikiem budy, dziś tam zmiotłam, położyłam Sawie kołdrę na podłogę, znalazłam jej miski na wodę i pokarm, - korytarz jest zamknięty na resztę nieużywanego mieszkania , ma około 1,5 na 2 metry - w razie deszczu można przymknąć drzwi na tyle że w środku jest sucho a na zewnątrz może wyjść - to wewnętrzne ogrodzenie zostawimy do czasu skończenia kojca, - po wyjściu z korytarza jest ogrodzenie hm, ok 2,5-3 metry na jakieś 8 metrów - to byłby zamiennik kojca - i teraz mam pytanie , które może być problemem, - czy pies taki jak ona może przeskoczyć przez ogrodzenie miejsca o takich wymiarach, bo nie ma tu możliwości zadaszenia - to miejsce na podwórku znajduje sie pod oknami domu - i drugi problem, że to wewnętrzne ogrodzenie ma wysokość około 1,2 metra wysokości, jest więc niskie - pan który pracuje w schronisku powiedział, że Sawa nie przejawia zainteresowania w tym kierunku, tzn, nie interesuje sie tym co za płotem, - Boże nie mam żadnego doświadczenia, , sama nie jestem w stanie nic zrobić, - chcę ją już wziąć, - a tu podwórko w kawałkach - w remoncie, - i ten garaż rozbabrany, i te płoty w kawałkach przenoszone, i ta szopka i ten kojec i buda, - same plany a praca powoli, strasznie powoli się posuwa - jeśli uda sie to co wymyśliłam to wziełabym ją w czwartek po pracy i po poranka poniedziałkowego byłabym tylko dla niej 24 godziny na dobę - bo ważne sa chyba te pierwsze trudne dni - mogłabym nawet otworzyć drzwi na mieszkanie cioci i spać tam , bliżej niej - chociaż ona i tak byłaby metr on naszych drzwi wejściowych. prosze o radę, - albo chociaż psychiczne wsparcie, - takie to wszystko nie dopracowane, nie planowane - poszłam do schroniska po małego kociaka a zakochałam się w wielgachnym psiaku z przeszłością i nie potrafię tu sama wszystkiego zorganizować, - żeby ona się nie bała to chodziłaby już luzem po podwórku, albo po domu ....... bo jak ona ucieknie to jak ją złapię, - nie ma możliwości żeby uciekła, ale czas płynie, - tysiące pytań mam, tysiące dylematów, kocioł mam w głowie - nie wiem co zrobić ........

Sara.dierra

jeszcze tylko jedno - miejsce w którym spałaby i jadła jest suche i czyściutkie i przedewszystkim tam jest coś w rodzaju azylu, spokojnego miejsca - z drugiej strony jest przy naszych drzwiach ale częsciowo za ścianą altanki, więc z jednej strony azyl, z drugiej strony widzi nas i całe podwórko , - wydaje mi sie to idealnym rozwiązaniem , tymczasowym, lepszym niż praca przy kojcu na szybko i na dziko, - problemem jest tylko wysokość ogrodzenia u cioci - około 1,2 metry wysokości ( wielkośc jej podwórka też jest chyba ok 2,5-3 metry na 8 metrów) tylko wysokość, - czy ona nie ucieknie przez takie ogrodzenie ? czy takie psy jak ona z takiego małego podwórka mogą przeskoczyć przez takie ogrodzenie?

helisa

nasz kojec ma ok. 130cm (120cm płotu + ok. 10cm murku). Gryzelce nigdy nie przyszło do głowy żeby sie na niego wspinać, myślę że nie potrafiłaby przeskoczyć. Podhalany są raczej ociężałej budowy i takie harce im nie w głowie, chociaz pewnie wyjątki sie zdażają. Skoro w schronie nie próbuje to myśle że w nowym miejscy tym bardziej, bo na początku bedzie się bała. Bądź dobrej myśli Very Happy

wiola · Gość

ja tylko dodam,ze kołdra to nie najlepszy pomysł jesli pies ma byc podwórkowy.Mi doradzono słome z racji tego ,ze jest bardziej,, przepuszczalna,,.Błoto,woda,itp spływa pod wierzchnie warstwy,a poza tym szybciej schnie.kołdra bedzie natomiast trzymała wode i całe błoto .Ale wybór nalezy do Ciebie:)

mc_mother

My mamy z jednej strony też takiej wysokości płot- Odi nigdy nie próbował go przeskoczyć- białasy nie są zbyt skoczne. Jeśli masz wątpliwości, to można coś dołączyć do słupków i rozpiąć drut kilkanaście cm nad siatką czy płotem i to go nieco podwyższy Rolling Eyes

A ogólnie uważam, że pomysł świetny! Very Happy

Tylko tak jak wiola napisała- kołdra to najwyżej na kilka dni- później jest wilgotna, insekty w tym się gnieżdżą, pleśń i inne paskudztwa- słomę polecam zdecydowanie Razz

Powodzenia!

Sara.dierra

kołdrę wymyśliłam, bo jest sucho, ona jest w tej chwili czysta - no i to korytarz nie buda, do budy pewnie sie nie nada, - całą sprawę kołdrową rozważę poważnie, - na te słoneczne suche dni nie będzie chyba źle , - złożyłam ją na pół i szerokość kołdry równa jest szerokości korytarza - tworzy to przytulny kąt , zacieniowany - podwórko jest słoneczne , do południa, - od 13 do wieczora jest cień a słońce za domem do domu wpada tylko oknami - dziś też zastanawiałam sie czy dobrym pomysłem na przszłość jest posadzenie drzewa w kojcu lub obok kojca , żeby od rana od wschodu dawało trochę cienia - ale to już taka bzdura - pomyślę o tym na jesieni , - dziękuje wam bardzo, słowa tak bardzo mogą osłabić i tak wiele sił dodać - tu dostaje siłę :)

mc_mother

Po to jest forum Very Happy

Drzewko to dobry pomysł, ja też posadziłam Very Happy

helisa

i ja też :)